Ustalmy od razu: nie ma telefonu, który byłby „dzieckoodporny” i nie ma dziecka, które byłoby odporne na pokusę posiadania telefonu: najpierw jakiegokolwiek – tak jak „wszyscy” a potem konkretnego modelu – takiego jak „wszyscy”. Nie bez powodu w poprzednim zdaniu pojawiają się cudzysłowy. Z najnowszych ustaleń speców od rozwoju i wychowania dzieci płynie jasny przekaz – im później dziecko dostanie do ręki telefon, zwłaszcza smartfon, tym dla niego lepiej. Nie, nie jest to kwestia dawania dziecku drogich gadżetów zbyt wcześnie, czy rozbestwiania go prezentami. Chodzi o coś zupełnie innego. Otóż układ nerwowy małego dziecka (kilkulatka) nie jest w stanie przetworzyć nadmiaru bodźców płynących doń z miniaturowego ekranu. Dodatkowo zimne niebieskie światło źle wpływa na mózg i sprawia, że zachwiany zostaje rytm dobowy malucha. Ze smartfona nie powinny zwłaszcza korzystać dzieci nadpobudliwe i z zaburzeniami zachowania.
Jeśli udało nam się ustrzec przedszkolaka przed niekorzystnym wpływem telefonu, pierwsze klasy szkoły podstawowej to ostatnie lata, w których jeszcze będziemy w stanie to zrobić. W ramach prezentu na Komunię na pewno trafi się naszemu dziecku dobry model smartfona. Teraz przed nami nowe wyzwania. Po pierwsze, jak nauczyć młodego człowieka rozsądnego korzystania z własnego już aparatu i po drugie, jak ten aparat zabezpieczyć, żeby służył możliwie długo. Bo często bywa tak, że sobie skąpimy, ale telefon dla dzieci wybieramy naprawdę wypasiony. A potem zrzędzimy: tyle pieniędzy na ciebie wydałem, a ty… Zabezpieczenie na telefon dla dziecka to także zabezpieczenie przed zrzędzeniem rodziców.
Zabezpieczenie na telefon dziecka
Możliwe, że etui na telefon było jednym z elementów składowych prezentu. Jeśli nie, musimy je jak najszybciej kupić. Musimy pamiętać, że dzieci mają do telefonu stosunek z jednej strony niemal nabożny (mój ci on! nowiutki, kochniutki, jedyny i wspaniały, lepszy niż twój, nie ruszaj!), z drugiej – traktują go jak każdy inny przedmiot, czyli bez należytej uwagi. To my, dorośli, trzęsiemy się nad swoimi elektronicznymi gadżetami, bo ich cena jest niejednokrotnie zaporowa dla naszego budżetu i mamy świadomość, że każde uszkodzenie to koszty, a koszty to pieniądze, a te piechotą nie chodzą. Dzieci nie myślą tymi kategoriami i wrzucają niezabezpieczony smartfon na dno szkolnego plecaka, do kieszeni kurtki albo wsuwają to tylnej kieszeni dżinsów. O wypadek w takiej sytuacji nietrudno. A jeśli jeszcze dziecko nie czuje, że jego ukochany telefon to gadżet drogi – przecież go dostało w prezencie, wziął się po prostu z półki, to na pewno jego bezmyślność w temacie będzie jeszcze większa. Oczywiście pęknięte smartfonowe szybki to norma wśród nastoletnich użytkowników smartfonów. Nastolatki jednak mimo wszystko bardziej dbają o swoje centra dowodzenia niż dzieci młodsze. Ich życie toczy już niemal wyłącznie w rzeczywistości wirtualnej i potrzeba bycia online jest w tym wypadku tak silna, że aż dbają o swoje telefony najlepiej jak umieją.
Zabezpieczenie na telefon dal dziecka jest więc niezbędne i w początkowej fazie fascynacji malucha nowym gadżetem musimy zająć się jego zakupem osobiście.
Czy etui na telefon jest na pewno „dzieckoodporne”?
Aby uzbroić telefon najmłodszych użytkowników dobrze kupić nie tylko silikonowe etui ale także nakładkę ze szkła hartowanego albo folię ochronną. Uzyskujemy wtedy zestaw „dzieckoodporny”. Zestaw taki przyda się także rodzicom niemowlaków, którym zdarza się złapać za samartfon i cisnąć nim o ziemię. W tym, wcale nie rzadkim, przypadku, „dzieckoodporność” ma jeszcze większe znaczenie.
Im młodszy użytkownik telefonu, tym więcej będziemy mieli do powiedzenia w kwestii wyboru etui. Możemy też posłużyć się modelem używanym, albo zachęcić malucha do samodzielnego zrobienia zabezpieczenia na telefon – mnóstwo podpowiedzi jak tego dokonać znajdziemy na YT. Ale już starsze dziecko nie tylko nie pozwoli nam ingerować w wybór etui, ale wręcz zażąda konkretnego modelu. I to nie jednego na zawsze – zażąda takiego, które aktualnie jest modne, a kiedy… serial się skończy, zażąda innego.
Główne cechy wytrzymałego etui
Etui, które naprawdę chroni telefon, zabezpiecza go przede wszystkim przed upadkiem. Nawet jeśli samo ulegnie zniszczeniu, zachowa w całości swą cenną zawartość. Jest także wodoodporne. Dla osobników szczególnie aktywnych i dzieci, które rozsadza energia przewidziano modele opisywane jako „pancerne” albo „ekstremalnie odporne”. Etui takie często ma militarny design (w opisie nie bez powodu znajdziecie słowo „armor”), ale jest bardzo lekkie. Robi się je z poliwęglanu oraz TPU
Z jakiego materiału warto wybrać etui?
Dla najmłodszych telefonomaniaków najlepsze są etui silikonowe. Łatwo takie założyć i łatwo zdjąć. Dobrze chroni telefon podczas upadku i, co nie mniej ważne, samo jest nie do zabicia. Zabezpieczenia z kruchych tworzyw sztucznych – nastolatki często zamawiają takie przez internet, bo w punktach usługowych można zlecić nadruk zdjęcia ukochanego wokalisty, aktora, aktualnej miłości nastoletniego życia albo zwierzaka domowego – same narażone są na uszkodzenia i pęknięcia. Jedno uderzenie piłką czy lądowanie na podłodze i uszkodzeniu ulega i smartfon, i jego pseudo-zabezpieczenie.
Jeśli dziecko ma tendencję do ciągłego proszenia o nowe etui, możemy wybrać przezroczysty silikonowy model, za który, niczym za okładkę zeszytu, wsunąć można dowolny obrazek. Jeżeli to zabezpieczenie na telefon dla dziewczynki, możemy spodziewać się, że dodatkowo je ona ozdobi (brokatem, markerami, lakierem do paznokci).
Wybór ulubionego motywu dla dziecka
Ilość wzorów oraz motywów na zabezpieczeniach na telefon jest nie do ogarnięcia. Obok modeli dostępnych w sklepach internetowych i stacjonarnych zawsze można kupić model robiony na indywidualne zamówienie. Rodzice często nie rozumieją dlaczego te ochronne opakowania wzbudzają w dzieciach tyle emocji. Może łatwiej będzie to pojąć, kiedy uświadomimy sobie, że etui na telefon dla dzieci jest takim samym elementem identyfikacji jak napis na koszulce, marka butów czy przypinka na szkolnym plecaku. Nic więc dziwnego, że najmłodsi chcą mieć na telefonie zabezpieczenia z motywami ulubionych kreskówek (tak, Disney wciąż rządzi ale bajki zmieniają się jak w kalejdoskopie), z wystającymi uszami, ogonami, nosami czy z dopinanymi breloczkami. Im człowiek starszy, tym bardziej ciągnie go w stronę wokalistów, aktorów, celebrytów. Trzeba też przejść etap etui z nadrukiem przyjaciela/przyjaciółki, aktualnej sympatii czy ukochanego psa.
Dobrze, żeby dziecko samo wybierało motywy na etui. Jeśli ma naprawdę nauczyć się odpowiedzialności za swoje decyzje, musimy powoli pozwalać mu na w pełni świadome korzystanie z najdroższego nawet aparatu. Tak, to tylko telefon. Tak, czasem kosztuje on pół naszej pensji (albo i całą…). Tak, może się zdarzyć, że go dziecko popsuje. Nie że „się popsuje” – to akurat nic nadzwyczajnego, ale że młody człowiek wydatnie przyłoży do tego rękę. Jeśli jednak dziecko nauczy się szanować rzeczy, o których wartości materialnej wciąż mu przypominamy, jest nadzieja, że coś z niego wyrośnie…;)