Słowami wstępu napiszę, iż celem standardu Qi jest ujednolicenie bezprzewodowych ładowarek, w celu zapewnienia jak największej kompatybilności ze sprzętami mobilnymi. Jest on obecny na rynku od blisko 2 lat, a wspiera (w standardzie, bądź poprzez dodatkowe akcesorium, np. zamiennik tylnej klapki) go zdecydowana większość najnowszych nowinek na rynku smartfonów.
Do tej pory standard Qi był jednak dosyć ograniczony – aby rozpocząć ładowanie, smartfon musiał leżeć na bezpośrednio na ładowarce, nierzadko wyłącznie w takiej pozycji, jaką narzucił producent.
Jednakże, w dniu dzisiejszym światło dzienne ujrzała informacja, iż standard ten ewoluuje do wersji v1.2. Co to oznacza dla nas, przeciętnych zjadaczy chleba? Poniekąd… niewiele. Odległość, jaka może dzielić ładowarkę oraz ładowane urządzenie wzrosła z 7 do 45mm. Brzmi niezbyt rewolucyjnie, powiecie. Fakt. Lecz dzięki tej zmianie, ładowarki bezprzewodowe będą mogły znaleźć się między innymi w blatach stołów, samochodach itp. Wyobraźcie sobie, iż udajecie się do restauracji, a z waszej kieszeni wydobywa się nieśmiałe wołanie rozładowującego się telefonu. W takiej sytuacji wystarczy ulokować go w wyznaczonym miejscu, nie martwiąc się o resztę. Bez podpinania kabli, szukania gniazdek. Oczywiście wszechobecność takich rozwiązań to kwestia jeszcze wielu, wielu lat, aczkolwiek jest to już technicznie możliwe.
Ciekawym zastosowaniem byłoby również wykorzystanie standardu Qi w kuchni. Dzięki temu, iż może on przesłać do 2000 Wat energii, można sobie łatwo wyobrazić wygodę, jaką niosłoby za sobą ulokowanie na blacie kuchennym (oczywiście w miejscu, w którym znajduje się nasza ładowarka), przykładowo czajnika, miksera, co umożliwiłoby ich pracę bez jakichkolwiek kabli. Brzmi dosyć abstrakcyjnie, czyż nie?
Zanim standard Qi w wersji 1.2 stanie się zawita do najnowszych sprzętów, zapewne upłynie jeszcze kilka miesięcy. Co o tym sądzicie? Osobiście nie mogę się doczekać momentu, w którym ładowarki Qi będą obecne w wielu praktycznych (również publicznych) miejscach.
źródło: Wireless Power Consortium, google grafika