Codzienna praca i zobowiązania powodują, że jesteśmy coraz bardziej zabiegani i nie możemy pozwolić sobie na chwilę odpoczynku. Nic więc dziwnego, że poszukujemy kolejnych możliwości na zwiększenie produktywności i odzyskanie choćby chwili dla siebie. Sony SmartBand Talk miał być opaską, która pomoże nam w wielu dziedzinach życia, zadba o nasze zdrowie i dopilnuje codziennych obowiązków. Tyle teorii, a jak produkt wypadł w praktyce? Zapraszam do niniejszej recenzji.
Opakowanie i wygląd
Muszę przyznać, że projektanci spisali się na medal. Urządzenie prezentowało się wspaniale wewnątrz przeźroczystego opakowania. Po wyjęciu odniosłem wrażenie, że mam do czynienia z produktem wysokiej klasy, doskonale wykonanym i nieprzeciętnie wyglądającym. Z przodu opaski znajduje się 1,4 calowy wyświetlacz, który został otoczony dość grubymi ramkami. Po prawej stronie odnajdziemy trzy srebrne, plastykowe przyciski: główny służący do nawigacji po interfejsie, a także dwa odpowiedziale za zmianę głośności. Niedaleko znajduje się mały głośniczek i mikrofon. Na lewym boku zaś, za specjalną zaślepką odnajdziemy port microUSB służący do ładowania urządzenia.
Do zegarka przytwierdzone są dwa paski, które, co ważne, można wymieniać. Producent przemyślał zapotrzebowanie użytkowników i zamieścił w zestawie dodatkowy komplet pasków o innej długości. Daje to łącznie cztery możliwe kombinacje, więc zegarek będzie pasował na każdą rękę. Również tutaj warto przyjrzeć się szczegółom. Użyty materiał został pokryty przyjemną w dotyku fakturą. Co ważne, jest on antyalergiczny, więc nie powinny pojawić się jakiekolwiek problemy związane z noszeniem opaski.
Jedyna rzecz, która mi się nie spodobała, związana jest ze srebrnym zapięciem, które nie było należycie przyklejone. Kilka razy poluzowało się i utrudniało zapięcie zegarka. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że nie otrzymałem produktu fabrycznie nowego, a mój model był już testowany w innych redakcjach. Tutaj doszukuję się źródła problemu. W recenzjach innych redakcji przeczytałem, że ekran ma tendencję do zarysowań, lecz osobiście nie uważam, aby ten problem występował, a efekty użytkowania były zauważalne.
Na zakończenie warto jeszcze wspomnieć o technicznych sprawach związanych z opaską. Waży ona 24 gramy, jest bardzo lekka i doskonale dopasowuje się do dłoni. Wszystko to sprawia, że komfort jej noszenia stoi na bardzo wysokim poziomie. Dodatkowo producent zdecydował się na zapewnienie wodoodporności, więc nie trzeba obawiać się o przypadkowe zamoczenie.
Pierwsze kroki z urządzeniem
Konfiguracja wstępna Sony SmartBand SWR30 jest wyjątkowo prosta i przyjemna. Do jej przeprowadzenia potrzeba telefonu lub tabletu z systemem Android 4.4 KitKat. Warto na to zwrócić szczególną uwagę, gdyż nie wszystkie urządzenia doczekały się aktualizacji do tej wersji systemu. Całą przygodę zaczynamy od zainstalowania oprogramowania odpowiedzialnego za synchronizację danych. Następnie należy założyć konto w Sony Entertainment Network, co najłatwiej jest uczynić poprzez logowanie z konta Google. Przy tej metodzie proces potrwa dosłownie kilka sekund.
Rozpoczynamy pracę
No dobrze, wszystko skonfigurowane i gotowe do pracy, ale co dalej? I tutaj niestety pojawia się spore rozczarowanie. Teoretycznie opaska pozwala na naprawdę wiele, ale muszę stwierdzić, że żadna z funkcji nie jest niczym przełomowym i nie ma tego czegoś, co zachęcałoby do jej zakupu. Urządzenie posiada naprawdę sporo opcji konfiguracyjnych, pozwala na zmianę wyglądu poszczególnych elementów interfejsu, czy sposobu prezentacji danych. Uwagę należy zwrócić na kilka z nich.
Pierwsza związana jest z bezpieczeństwem telefonu. Jeśli znajdzie się on poza zasięgiem opaski, wtedy zostaniemy poinformowani o tym fakcie. Odległość ta wynosi kilkanaście metrów, a więc dość szybko dowiemy się, że nieświadomie pozostawiliśmy telefon, dzięki czemu lokalizacja zguby nie będzie problemem. Z całą pewnością taką funkcję można uznać za przydatną.
Drugą kwestią jest inteligentne budzenie. Opaska posiada sensory ruchu, które w trakcie nocy analizują ruchy śpiącego i na tej podstawie określają fazę snu. Taka wiedza pozwala na pobudkę w najbardziej optymalnym momencie. Z własnego doświadczenia muszę stwierdzić, że funkcja rzeczywiście działa, choć nie zapewnia stuprocentowej skuteczności.
Kolejną kwestią, na którą warto zwrócić uwagę jest system notyfikacji. Jeśli dostaniemy wiadomość na Facebooku, czy SMS-a, opaska nie tylko powiadomi nas o tym fakcie przy pomocy krótkiej wibracji, ale również wyświetli treść komunikatu. Wisienką na torcie jest możliwość rozmowy poprzez opaskę. Jakość połączenia jest zadowalająca i nie sprawia problemów. Niemniej jednak jest to funkcja mało przydatna biorąc pod uwagę bliskość telefonu.
Należy zauważyć, że opaska oprócz standardowych funkcji pozwala również na instalację dodatkowego, specjalnego oprogramowania prosto ze sklepu Google. To świetna wiadomość, gdyż wyobraźnia wielu developerów nie zna granic i może w niedalekiej przyszłości Sony SmartBand zostanie uzupełniony o więcej przełomowych funkcjonalności. Obecnie dostępnych jest jedynie kilka. W ten sposób można przeobrazić zegarek w dodatkowy spust do aparatu, uniwersalny zegar z dostępem do pór dnia w każdym miejscu kuli ziemskiej, czy też notatnik z funkcją dyktafonu. Dalej na liście są bardziej rozbudowana aplikacja pogody, kalendarz wraz z informacją o wydarzeniach i stoper. Łącznie do zainstalowania jest 18 aplikacji i, mówiąc szczerze, tylko niektóre z nich są naprawdę warte uwagi. Należy tu wymienić możliwość wydawania poleceń głosowych, czy zmiany slajdów prezentacji przy pomocy puknięcia w ekran opaski. Faktem jest natomiast, że nie każdy będzie chciał z nich skorzystać.
Kolejny problem może się pojawić, gdy zechcemy zainstalować większość z dostępnych dodatków. Wtedy menu dostępu stanie się bardzo długie, a nawigowanie zacznie nastręczać problemów. Nawigacja po nim odbywa się w dwojaki sposób: przy pomocy przycisku akcji zmieniamy kolejno aktualną aplikację, zaś lekko pukając w opaskę zatwierdzamy wybór. Jak łatwo się domyślić, po pewnym czasie jest to po prostu niewygodne. Pewnym rozwiązaniem jest możliwość ułożenia poszczególnych aplikacji zgodnie z naszym życzeniem, lecz nie daje to dużej swobody. Czasem po prostu wygodniej sięgnąć do kieszeni po smartfon niż mizernie przegrzebywać się przez menu zegarka.
Wprowadzamy statystyki
Psycholodzy mówią, że człowiek z natury stworzony jest do analizowania liczb. Dlatego też obserwacja tabelek, wykresów i diagramów sprawia ponoć wyjątkową przyjemność. A przecież Sony SmartBand jest rozbudowanym czujnikiem, który może być idealnym źródłem danych statystycznych. Fakt ten zauważyli twórcy aplikacji LifeLog, która rejestruje nasze poczynania w ciągu dnia.
W ten sposób jest w stanie wykryć, kiedy chodziliśmy, biegaliśmy, czy podróżowaliśmy środkami transportu. Mało tego, została wyposażona w możliwość zliczania kroków, zaś poprzez przekroczenie minimalnej dziennej wartości, odblokowujemy osiągnięcia. Ogólnie całość ma gigantyczny potencjał, zaś sama idea pozwala na lepszą analizę życia, a przez to wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Na razie jednak pojawia się stanowczo zbyt dużo błędów. Zdarzało się, że krótkie drzemki w ciągu dnia były interpretowane jak intensywny bieg, a krótki spacer jako jazda samochodem. Są to jednak problemy standardowe dla takich czujników, a dane z nich powinny być traktowane raczej jako ciekawostka niż rzeczywiste informacje.
Ergonomia użytkowania
Jak już wspomniałem, opaska posiada bardzo wiele funkcji. Nie mnie jest oceniać, które z nich są bardziej, a które mniej przydatne. Ważny jest jednak fakt, jak długo są one dostępne. A tutaj jest bardzo różnie. Sony SmartBand SWR30 posiada ekran E-Ink o rozdzielczości 296 na 128 pikseli. Nie jest to dużo, ale pozwala na wyświetlanie wyraźnych czcionek i infografik. Przypomnę, że ten typ ekranu znany jest między innymi z czytników książek, gdyż zużywa energię tylko w momencie zmiany wyświetlanej grafiki. W ten sposób urządzenia posiadające go są w stanie wytrzymać na jednym ładowaniu nawet kilka tygodni. Niestety, pod tym względem opasce bliżej jest do swoich braci niż czytników. Bateria pozwala na mniej więcej 3 dni ciągłej pracy, co nie jest parametrem robiącym wrażenie. Można ten czas przedłużyć aktywując tryb Stamina, jednak wiąże się to z wyłączeniem ciągłej synchronizacji, a więc i brakiem powiadomień. Przynajmniej czas ładowania jest wyjątkowo krótki, gdyż trwa niecałą godzinę. Innymi słowy korzystanie z zegarka nie jest bardzo problematyczne, ale wymaga uwagi. Nie zapominajmy również, że ciągle uruchomiony Bluetooth przyczynia się do skrócenia czasu działania naszego telefonu.
Opłacalność zakupu
W przypadku recenzji smartfonów, tabletów i gadżetów postanowiliśmy wprowadzić krótki podrozdział, w którym przeliczamy stosunek jakości urządzenia do jego ceny. W tym celu korzystamy z autorskiego równania, które wygląda w następujący sposób:
Recenzja
Sony SmartBand SWR30
Czy inteligentne zegarki są przyszłością? Uważam, że zdecydowanie zbyt dużo im brakuje, aby mogły konkurować z telefonami. Szczególnie teraz, gdy smartfon jest nieodłączną częścią naszego życia i towarzyszy nam praktycznie bezustannie. Decyzję, czy funkcjonalności oferowane przez opaskę są faktycznie potrzebne, pozostawiam czytelnikowi. Z pewnością znajdą się osoby, które uznają ten gadżet za bezużyteczny, innym zaś wyda się innowacyjnym przedłużeniem telefonu. Jedno jest pewne, aktualnie cena tego typu urządzeń jest zbyt wysoka, aby nawet miłośnicy technologii mogli sobie na nie pozwolić.