Dwadzieścia lat temu, gdy Internet był dostępny przez łącze telefoniczne niemal każdy chciał mieć swoją stronę internetową. Podobna sytuacja ma miejsce teraz, ale miejsce witryn zajęły aplikacje dostępne na sprzętach mobilnych, takich jak smartfony, tablety czy smartwatche. O ile w latach `90 tworzeniem stron zajmowali się przede wszystkim amatorzy, o tyle obecnie producentami aplikacji są głównie profesjonaliści. Niekoniecznie informatycy.
Okazuje się, że sukces na rynku wcale nie jest zależny od wykształcenia, umiejętności czy posiadanych funduszy. Liczy się pomysł. Jak inaczej bowiem wyjaśnić sukcesy developerów, którzy oferują tak niszowe produkty jak aplikacje do nauki wymowy słów angielskich dla osób zamieszkujących kraje anglojęzyczne? Albo aplikacje oferujące alfabet fonetyczny? Oprócz pomysłu konieczny jest upór i wiara we własne siły!
Każda nowa aplikacja mobilna wypuszczona do AppStore potrzebuje bowiem wsparcia – kontaktu w przypadku bugów, aktualizacji, odświeżania wyglądu, promocji i reklamy. Produkt zaniedbany czy zbugowany jest przez użytkowników usuwany. Tak samo jak towar brzydki – w przypadku produktów z logiem nadgryzionego jabłka zostaliśmy przyzwyczajeni do obcowania z przedmiotami ładnymi, estetycznymi, przyjemnymi. I chcemy żeby aplikacje mobilne też takie były. Przejrzyste, intuicyjne, dobrze wykonane, ładne. No dobrze, ale właściwie dlaczego warto mieć „popularną appkę”?
Bez przyglądania się statystykom widać, że wykorzystanie tabletów i smartfonów wzrasta z dnia na dzień. Posiadacze tych urządzeń bez względu na wiek, płeć czy status materialny coraz częściej instalują na nich aplikacje dotyczące rozmaitych dziedzin życia. Aplikacje oferują dostęp do szerokiego wachlarza usług. A usługi te dają się kategoryzować na np. edukacyjne, rozrywkowe, nawigacyjne, sportowe… wybór jest ogromny i sprawia, że można spędzić godziny na samym przeglądaniu sklepu z aplikacjami. Chcąc istnieć na rynku trzeba się stale do niego dostosowywać – trzeba istnieć w social mediach, uczestniczyć w tematycznych konferencjach, dobrze jest udzielać się w NGO i trzeba mieć aplikację. To trend i nie za bardzo można z nim walczyć, zresztą po co?
Wychodząc w stronę klienta z naszą usługą ubraną w formę aplikacji mobilnej, którą może otworzyć w dogodnym dla siebie momencie, budujemy i zacieśniamy relacje. To trochę jak stary zwyczaj wysyłania pocztówek znajomym, tyle że role znajomych pełnią klienci, a komunikat nie dotyczy pozdrowień znad Bałtyku. Aplikacja mobilna ma służyć. Bez znaczenia czy oferuje ją duża czy mała firma, osoba prywatna, szkoła, urząd, stowarzyszenie, kościół czy apteka. Jest to najnowocześniejszy sposób upubliczniania treści, promowania i utrzymywania kontaktu.
Ponad 25 milionów osób korzysta w Polsce z Internetu, przy czym 51% przegląda strony używając smartfonów i tabletów. 94% dorosłych Polaków używa telefonów komórkowych, 59% smartfonów, 77% laptopów i komputerów stacjonarnych, 24% tabletów. A do czego najczęściej używane są smartfony? Aktywność prezentuje się następująco: 28% korzysta z bankowości mobilnej, 27% z serwisów nawigacji i map, 25% z komunikatorów mobilnych, 19% ogląda wideo, a 17% gra. Polacy ufają aplikacjom, nie boją się ich używać do operowania swoimi pieniędzmi, nawigowania, komunikacji, rozrywki czy nauki. Wnioski? Warto mieć aplikację mobilną!
Więcej o aplikacjach mobilnych dowiesz się w Software House GRAPHICBOX