O HTC możemy ostatnio czytać w Internecie wiele informacji. Wiele z nich ciężko uznać za pozytywne dla tajwańskiego koncernu i wiążą się głównie z problemami finansowymi azjatyckiego giganta. Nie zmienia to faktu, że firma stara się tworzyć kolejne modele, nie odcinając kuponów wyłącznie od popularnej serii flagowców – One, ale i również prezentując smartfony z tańszej linii Desire. Jednym z takich telefonów jest testowany dzisiaj przeze mnie HTC Desire Eye stworzony z myślą o fanach robienia sobie „samojebek”, ale i również pozostałych fotoamatorów, dla których dobry aparat to podstawa egzystencji.
W trakcie testów miałem okazję sprawdzić nie tylko, co oferuje urządzenie, za które przyjdzie nam zapłacić około 1899 złotych, ale i również miałem możliwość sprawdzić czy aktualizacja do Androida 5.0 Lollipop przyniosła pozytywne zmiany w działaniu telefonu. Zapraszam do lektury!
Opakowanie i wygląd urządzenia
HTC Desire Eye dotarł do redakcji w opakowaniu testowym (jest to specjalne pudełko przeznaczone dla recenzentów bez dodatków, jakie znajdzie klient po zakupie). Dlatego też zarówno w zakresie designu tego elementu, jak i doboru elementów dodatkowych nie jestem w stanie się aktualnie wypowiedzieć.
Przejdźmy, zatem do samego telefonu. HTC Desire Eye zaskakuje doborem kolorów. Do testów otrzymałem wersję biało-czerwono, która potrafi absorbować uwagę innych osób. Nie wiem czy to głębia czerwieni powoduje taką reakcję, czy też nawiązanie do naszych państwowych barw, ale sam łapałem się na tym, iż mając kilka smartfonów na biurku zazwyczaj chwytałem mimochodem Desire Eye.
Urządzenie jest typowym monoblokiem o plastikowej konstrukcji, po zakupie, którego możemy zapomnieć o łatwym sposobie na wymianę baterii. Przód telefonu składa się z ekranu o przekątnej równej 5.2-cala. Wszystkie przyciski znajdziemy na ekranie, tak, więc ramka otaczająca ekran jest stosunkowo niewielka (z lewej i z prawej strony ma 4 mm szerokości, z góry 5 mm i od dołu 1 cm), a jedynym elementem, jaki się na niej znajduje się logo HTC w dolnej części. Ponad ekranem na prawie półtora centymetrowym obszarze znajdziemy obiektyw przedniego aparatu ( Mpix), podwójną doświetlającą diodę LED, czujnik zbliżenia i oświetlenia oraz diodę powiadomień. Co ciekawe pomiędzy czarną ramką, a pozostałym białym obszarem mamy milimetrowe rowki, pod którymi kryją się głośniki stereofoniczne. Uważam, że był to świetny pomysł – są one praktycznie niewidoczne, a oferują bardzo dobrą, jakość dźwięku, o czym będę pisał w dalszej części recenzji.
Biorąc pod uwagę fakt, iż dobrej, jakości przedni aparat jest w tym przypadku elementem wyróżniającym ten model od setek innych, to nie mogłem się przyzwyczaić do jego wielkości. Miałem zaburzoną proporcję pozostałych elementów w telefonie, albo wyszło przyzwyczajenie do znacznie mniej zauważalnych przednich obiektywów. Ponadto parę razy zadałem sobie pytanie: – „A co jeżeli mnie on śledzi i właśnie wyostrza obraz?!” ;-).
Boki urządzenia są lekko zaokrąglone i w całości pokryte czerwonym plastikiem. Po lewej stronie producent umieścił slot na kartę nanoSIM i microSD, na dole mamy mikrofon oraz wejście micro USB 2.0, u góry wejście mini-jack, zaś po prawej stronie przycisk zasilania, przycisk regulacji głośności oraz aparatu (uruchomianie aplikacji, autofocus i spust migawki). Odniosłem wrażenie, iż większość elementów jest dobrze spasowana, choć miałem drobne zastrzeżenia do pokrywy zakrywającej slot na karty microSD (wyglądało jakby był on lekko zbyt mocno zapadnięty do środka w porównaniu do slotu na karty nanoSIM). Dodatkowo przycisk aparatu był znacznie twardszy i lepiej dopasowany niż pozostałe przyciski, które wydawało mi się, że są lekko już wyrobione. Nie wiem, którą osobą z rzędu jestem testującą ten konkretny model i jak mocno było on eksploatowany przez innych redaktorów (a na pewno ma to istotne znaczenie w tym przypadku), ale zauważyłem tutaj delikatne, (bo na pewno nieznaczące) odstępstwo od normy.
Plecki HTC Desire Eye składają się z logo producenta, obiektywu tylnego aparatu i podwójnej doświetlającej diody LED oraz mikrofonu, (który pozwala analizować dźwięki z otoczenia i dzięki temu odpowiednio sterować czułością głównego mikrofonu, tak abyśmy nie musieli przekrzykiwać otoczenia podczas rozmów).
Smartfon waży 153 gramy i ogólne jego wymiary to 151.7 x 73.8 x 8.5 mm. W przypadku moich kieszeni był on dopasowany idealnie, w przypadku płytszych mógłby być problem w jego ulokowaniu. Na koniec warto też zwrócić uwagę na sam plastik, jakim pokryty jest telefon. Jest on matowy i dość przyjemne w dotyku. W swoim dziennikarskim dorobku miałem okazję dotykać wielu urządzeń, ale nie mogę sobie przypomnieć, aby miał do czynienia z takim rodzajem plastiku. Nie jest to typowy mat, który znacząco ograniczy ślizganie się smartfona, ale zdecydowanie jest on wyczuwalny w dotyku. Lekko też odbija padające na niego światło, Jest to, zatem coś pośredniego pomiędzy błyszczącym tworzywem sztucznym, a szorstkim materiałem.
Warto też dodać, iż urządzenie wspiera standard IPX7, która świadczy o odporności smartfona na kurz i wodę do głębokości 1 metra przez okres 30 minut. Będąc szczerym miałem drobne obawy by przeprowadzić test wodoodporności, ponieważ przerwy koło ekranu na głośniki nie wzbudzały mojego zaufania, co do ich wodoodporności. Dlatego też niestety w recenzji sygnalizuję deklarację producenta o wsparciu dla tego standardu.
Specyfikacja techniczna
Ekran | 5.2" IPS LCD o rozdzielczości 1920x1080 pikseli 424 ppi szkło ochronne Corning Gorilla Glass 3 |
Procesor | Czterordzeniowy Qualcomm Snapdragon 801 Krait 400 o taktowaniu 2.3 GHz |
Układ graficzny | Adreno 330 |
Pamięć RAM | 2 GB |
Pamięć wewnętrzna | 16 GB (z możliwością rozszerzenia kartami microSD do 128 GB) |
Aparat | Aparat przedni: 13 Mpix Aparat tylni: 13 Mpix oby dwa z podwójną doświetlającą diodą LED i autofocusem |
Łączność | Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, dual-band, Wi-Fi Direct, DLNA Bluetooth 4.0 z A2DP i aptX Radio FM GPS z A-GPS i GLONASS microUSB v2.0 wsparcie dla standardu IPX7 |
Bateria | 2400 mAh Li-Po |
System operacyjny | Android 4.4.4 KitKat z aktualizacją do 5.0.2 Lolipop |
Wymiary | 151.7 x 73.8 x 8.5 mm |
Waga | 154 g |
Ekran
HTC Desire Eye posiada ekran IPS o przekątnej 5.2-cala wyświetlający obraz w rozdzielczości Full HD (1920×1080 pikseli), co daje nam 424 ppi. Producent pokrył go szkłem ochronnym Corning Gorilla Glass 3. Taka specyfikacja pozwala zachwycać się naprawdę świetną jakością obrazu.
Ekran jest niezwykle czytelny i charakteryzuje się wysoką jasnością. Korzystanie z telefonu nawet w dużym słońcu nie stanowiło najmniejszego problemu. Brak jest w nim powłok odpowiednio odbijających światło słoneczne, ale mimo to wszystkie elementy były wyraźne, a obsługa nie nastręczała problemów. Nie mam żadnych zastrzeżeń do kątów widzenia (choć standardowo pod dużym kątem ekran nie jest idealnie jasny). Ekran nie ma jednak tak nasyconych kolorów jak Galaxy S5 (Desire Eye wyświetla 98.3% gamy kolorów RGB, zaś Galaxy S5 – 158.4%), poza tym Desire Eye miał problem z zaliczeniem testu Delta-E (mierzy on dokładność kolorów, więcej możecie poczytać tutaj). Idealna wartość uzyskana w tym teście to 0. Testowane urządzenie otrzymało wynik 8, a dla przykładu Samsung Galaxy S5 może pochwalić się wynikie 0.9, zaś HTC One M8 – 5.8*. Mimo to, moje subiektywne odczucie było pozytywne. Zarówno filmy, jak i obrazy oglądało się bez bólu oczu.
Łączność
HTC Desire Eye oferuje popularne środki łączności. Do naszej dyspozycji oddano Wi-Fi w standardzie 802.11 a/b/g/n z Wi-Fi Direct i DLNA, który oferuje naprawdę świetną szybkość, stabilność połączenia i potrafi wyszukać sieci, które nie wiedziałem, że mnie otaczają. Duże brawa! Nie zabrakło też Bluetooth w wersji 4.0 z A2DP i apt-X. Cieszy zwłaszcza ten ostatni element, który nadal nie jestem standardem w wielu urządzeniach, a znacząco poprawia przyjemność korzystania z głośników i słuchawek Bluetooth. Oprócz tego smartfon raczy nas GPS (Qualcomm IZat Gen8B) z A-GPS i GLONASS. Taki zestaw pozwala na błyskawiczne łapanie fixa i możliwość wykorzystania smartfona jako nawigacji samochodowej (zwłaszcza, że producent dorzuca nam preinstalowane oprogramowanie HTC Car). Nie brak jest wsparcia dla NFC i radia FM. Dodatkowo do naszej dyspozycji oddano złącze microUSB 2.0 (niestety bez OTG) i wejście mini-jack.
HTC Desire Eye pozwala oczywiście również wykonywać połączenia telefoniczne. Obsługuje on technologię GSM, HSPA i LTE. Co do rozmów jakość ich jest bardzo wysoka. Zarówno ja, jak i moi rozmówcy słyszeli mnie doskonale. Testy wykonywałem w mocno zatłoczonych i głośnych miejscach, ale nawet tam byłem w stanie usłyszeć (może nie idealnie), co się do mnie mówi, natomiast rozmówcy twierdzili, że nie byliby w stanie stwierdzić, iż wokół mnie jest dużo ludzi, ponieważ HTC wykorzystał w urządzeniu aż trzy mikrofony, które analizują dźwięki z otoczenia, odpowiednio balansując ich poziomami, tak, aby nasz rozmówca słyszał wyraźnie tylko nas. Podobne rozwiązanie dostępne jest m.in. w serii HTC One i w obu urządzeniach spisuje się ono wzorowo. Oby niedługo stał się to standard we wszystkich smartfonach dostępnych na rynku.
Oprogramowanie
HTC Desire Eye posiada preinstalowany system Android 5.0.2 Lollipop oraz dedykowaną nakładkę HTC Sense UI 6.0. Po otrzymaniu urządzenia do testów przez półtora tygodnia miałem okazję korzystać jeszcze z Kit Kat, a dopiero po tym czasie uzyskałem aktualizację, która niestety została zaakceptowana przed zrobieniem zrzutów ekranu mogących służyć za porównanie.
System działa szybko i stabilnie. Nie miałem do czynienia nawet z pojedynczym zawieszeniem się urządzenia. Model ten może pod tym kątem służyć za wzór godny do naśladowania. O samej nakładce Sense UI ciężko się wypowiadać negatywnie, ponieważ w wersji 6.0 oceniam ją znacznie wyżej niż poprzednie edycje. Pod względem graficznym wszystkie elementy są starannie przygotowane, animacje nienarzucające się i miłe dla oka. Mimo, iż po aktualizacji odniosłem wrażenie, że przeważają pastelowe barwy, to nie są one mdłe i nie zwracają takiej uwagi, jak to ma miejsce w przypadku TouchWiza. Standardowo mamy do dyspozycji szufladę z aplikacjami, którą przesuwamy w dół lub w górę, możemy tworzyć foldery, ukrywać aplikacje, dodawać widżety, czyli mamy dostęp do wszystkich niezbędnych funkcji.
HTC wyposażył również smartfon w dodatkowe ustawienia, wśród nich znajdziemy możliwość konfiguracji HTC Mini+ oraz gesty Motion Launch, za pomocą których nasza praca ze smartfonem może być wydajniejsza poprzez szybkie wydawanie poleceń ruchem dłoni. Wśród dostępnych opcji znajdziemy możliwość dotknięcia dwukrotnie ekranu, aby go wybudzić, w przypadku wyłączonego ekranu po podniesieniu telefonu do pionu i przesunięciu palcem w lewo wznowimy działanie rządzenia i uruchomimy panel widżetów, zaś po przesunięciu w prawo uruchomimy BlinkFeed, po przesunięciu w górę odblokujemy telefon, natomiast po kliknięciu na przycisk głośności przejdziemy do aparatu.
Producent wyposażył też telefon w dodatkowe narzędzia, które pozwalają nam wydłużyć czas pracy na baterii. Dzięki nim, kiedy przez dwa dni nie korzystałem z urządzenia bateria spadła tylko o 10% (standardowo raczej byłaby bliska wyładowaniu). Więcej o baterii piszę w kolejnym rozdziale.
Opisując urządzenia HTC nie mógłbym pominąć HTC BlinkFeed. Mimo, iż osobiście dostęp do informacji w takiej formie nigdy nie przekonywał mnie, to samo rozwiązanie jest przystępne w obsłudze. Przyjemny design pozwala szybko dotrzeć do intersujących nas wiadomości. Trochę niepokojąco brzmią jednak doniesienia, iż HTC planuje wprowadzić do BlinkFeed reklamy. Narzędzie to mogłoby być wtedy mniej użyteczne, a co najważniejsze, jako element systemu, w telefonie, za który płacimy nie małe pieniądze jest to raczej niezbyt miły ruch.
Niestety podobnie jak Samsung, tak i HTC raczy nas bogatym zestawem preinstalowanych aplikacji, które w większości są wysokiej jakości, jednak producent nie daje nam wyboru, która z tych pozycji jest nam rzeczywiście przydatna, i z której chcemy korzystać. Do naszej dyspozycji oddano, zatem: HTC Zoe, Twittera, HTC Car, Przewodnik HTC, Kid Mode, Szkicownik, Polaris Office 5, Zadania, Akcje, Porady i Pomoc, Latarka, Pogoda, Konfiguacja, Kopia zapasowa, HTC Club, HTC Dot View, Power To Give, Skype, Motywy, Facebook i Fotoedytor. Do tego dochodzi jeszcze zestaw aplikacji systemowych stworzonych przez HTC, które są niezbędne do korzystania z Sense UI i innych narzędzi. Prawda, że jest w czym wybierać?
HTC Zoe to program dla osób kochających tworzenie krótkich filmików i animacji wykorzystując aparat dostępny w smartfonie. W przypadku Desire Eye opcja ta wydaje się jeszcze bardziej sensowna, w końcu mamy do czynienia z modelem stworzonym dla fotoamatorów, zaś sam program zadomowił się już na tyle w urządzeniach tajwańskiego producenta, że stworzył już małą społeczność użytkowników z niego korzystających.
HTC Car to w mojej ocenie jedna z ciekawszych i przydatniejszych pozycji w tym zestawieniu. Jeżeli chcemy wykorzystywać telefon podczas jazdy samochodem to odpowiedni tag NFC + aplikacja Car pozwoli na uruchomienie nawigacji, muzyki oraz komunikację z zestawem słuchawkowym do odbioru połączeń głosowych.
Kid Mode to aplikacja dostępna tylko w języku angielskim, po której włączeniu telefon staje się przyjazny dla dzieci, które mają ograniczony dostęp do Internetu oraz innych programów. Dzięki temu nie musimy się martwić, że zakupią jakąś pozycję z Google Play, bądź uzyskają dostęp do niepożądanych treści.
Szkicownik oraz Zadania to pozycje, które pozwolą przygotować nam szybkie notatki i listę zadań do wykonania. Są one intuicyjne i wygodne w obsłudze. Standardowo jednak w przypadku takich programów idealnym narzędziem do przygotowywania jest rysik, który myślę, że w przypadku tego modelu by się przydał i doskonale sprawdził. Chyba najwyższy czas, aby HTC zaprezentowało autorskiego S Pena.
HTC Club, HTC Dot View i Power To Give traktuje jako dodatki, które nie musiały się znaleźć (podobnie jak Porady i Pomoc oraz Przewodnik HTC). HTC Club umożliwia nam dostęp do klubu oraz informacji z nim związanych. Niestety dla Polaków nie ma zbyt wielu akcji (aktualnie nie było żadnej), która by co konkretnego nam mogła zaoferować. HTC Dot View traktuje, jako reklamę etui, bo być może dzięki tej aplikacji, osoby, które nie wiedzą o jego istnieniu zapragną go mieć. Natomiast Power To Give to program umożliwiający wykorzystanie naszego urządzenia do badań naukowych. Po wybraniu eksperymentów, które chcemy wesprzeć telefon będzie pobierał w tle paczki danych, rozwiązywał zadania i wykonywał obliczenia, a później wysyłał je do laboratoryjnej bazy. Pomysł ciekawy i warty zainteresowania, zwłaszcza, że zazwyczaj i tak nie wykorzystamy pełnej mocy smartfona.
Ciekawostką jest Fotoedytor, który pozwala nam wykonać prostą edycję zdjęć dodając różnego rodzaju efekty, dodatki oraz odpowiednio kadrując zdjęcie. Funkcjonalność jego na średnim poziomie, ponieważ w Google Play znajdziemy bezpłatne, a przy okazji znacznie bardziej rozbudowane aplikacje.
Multimedia
Bardzo dobry ekran daje predyspozycje do wykorzystania go w celach multimedialnych. Nie chcąc trzymać w niepewności od razu dodam, że bardzo dobre wrażenie sprawia głośnik stereo. Mimo, iż nie jest on bardzo widoczny i nie zajmuje zbyt wiele miejsce to oferuje on dobrą jakość dźwięku, który oferuje nam ciepłą barwę dźwięku, z lekką przestrzennością, z przyjemnym, choć nie do końca soczystym basem. Nie mam żadnych zastrzeżeń odnośnie tonów średnich. W przypadku wysokich też można by popracować, żeby uzyskać bardziej naturalny dźwięk. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jeden z najlepszych głośników zewnętrznych, z jakim miałem ostatnio do czynienia. Niestety nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat słuchawek stereofonicznych, ponieważ nie znalazły się one w zestawie testowym.
Odtwarzacz wideo obsługuje wsparcie dla popularnych formatów wideo. Nie będziemy mieć problemu z uruchomieniem filmu w mp4, mkv czy avi. Smartfon doskonale radził sobie z obsługą materiału w jakości Full HD. Nie było przycięć czy klatkowania, nawet w przypadku materiałów niekompresowanych. Sama aplikacja jest intuicyjna w obsłudze, ale nie posiada zbyt wielu dodatkowych opcji (jedyną ciekawostką jest możliwość robienia zdjęć w trakcie odtwarzania). Po instalacji dodatkowego programu oglądanie filmów było, zatem jeszcze przyjemniejsze (zwłaszcza ze względu na obsługę mniej popularnych formatów i napisów).
Odtwarzacz muzyczny, który choć jest ubogi w dodatkowe opcje to swoją podstawową rolę spełnia w sposób pełny. Do naszej dyspozycji oddano możliwość pobierania okładek albumów, wyświetlania tekstów piosenek, uruchamianie muzyki za pomocą dysków podłączonych do naszej sieci domowej oraz uruchamiania wizualizacji w trakcie odtwarzania muzyki. Nie pogniewałbym się, gdyby aplikacja była bardziej rozbudowana, choć sam, na co dzień korzystam i tak z zewnętrznej aplikacji.
Miłym dla oka jest też program obsługujący galerię zdjęć. Umożliwia on sortowanie fotografii oraz wyświetlanie jej w kilku różnych trybach. Nie ma problemu z tagowaniem zdjęć, a także ich udostępnianiem. Ciekawostką jest możliwość wyszukiwania podobnych obrazów (po wybraniu jednego z galerii), tworzenia albumów, drukowania go (bezprzewodowo), edytowania go w aplikacji Fotoedytor oraz dodawania do HTC Zoe.
Wydajność i bateria
HTC Desire Eye został wyposażony w wydajne podzespoły. Pod obudową znajdziemy czterordzeniowy procesor Qulacomm Snapdragon 801 Krait 400 (28nm HPm) o taktowaniu 2.3 GHz, który wspierany jest układem graficznym Adreno 330 oraz 2 GB pamięci RAM (LPDDR3 933MHz). Taki zestaw sprawia, że smartfon osiąga bardzo dobre wyniki w popularnych benchmarkach. Ciekawostką jest też fakt, iż urządzenie w trakcie przeprowadzania profilowania wykazało, iż maksymalnie pracuje z częstotliwością równą 2 GHz, natomiast w czasie spoczynku procesor był taktowany pomiędzy 300 MHz a 1 GHz. Urządzenie posiada 16 GB pamięci wewnętrznej, które można rozszerzyć kartami microSD do 128 GB.
Wszystkie testowane produkcje działały szybko i stabilnie. Nie miałem żadnych problemów z uruchomieniem GTA III, Asphalt 8 oraz innych mniejszych produkcji. Błyskawicznie wczytywał też listy katalogów, pliki oraz wykonywał kompresję danych. Poniżej przedstawiam porównujący wyniki w popularnych benchmarkach.
Smartfon | AnTuTu | Quadrant | Vellamo HTML5 | 3DMark - Ice Storm Unlimited |
---|---|---|---|---|
Samsung Galaxy S5 | 41200 | 23896 | 3102 | 18167 |
Huawei Honor 6 | 42465 | 10964 | 3064 | 13257 |
HTC One E8 | 44725 | 23844 | 1915 | 20305 |
Samsung Galaxy Note 4 | 44199 | 30069 | 1959 | 20158 |
Sony Xperia Z3 Compact | 45426 | 20326 | 2651 | 18661 |
Sony Xperia Z3 5.0.2 Lollipop | 44419 | 23773 | 3005 | 18210 |
Meizu MX4 | 47422 | 18353 | 2990 | 16381 |
HTC Desire Eye | 44332 | 27112 | 2793 | 18160 |
W przypadku baterii producent wyposażył Desire Eye w niewymienialne ogniwo o pojemności 2400 mAh (Li-Po). Taki akumulator pozwala nam na pracę w standardowych warunkach przez około 34 godziny. W przypadku maksymalnej eksploatacji telefonu czas ten skraca się do 6 godzin i 21 minut.
Wydłużenie czasu pracy na baterii jest możliwe w przypadku wykorzystania specjalnych trybów oszczędzających energię. W takim wypadku najdłużej mogliśmy pracować na urządzeniu przez 38 godzin. Ciekawostką jest też zastosowanie technologii, która umożliwia naładowanie telefonu do 60% w ciągu 30 minut (system Quick Charge 2.0).
Aparat
HTC Desire Eye to smartfon stworzony z myślą o fotoamatorach. Posiada dwa aparaty o matrycy 13 Mpix, które oferują szereg rozbudowanych opcji. Najważniejszą z nich jest oczywiście robienie selfie w wysokiej rozdzielczości. Co prawda nie jestem wielkim fanem takich fotografii, dlatego też niestety nie opublikuję swoich „samojebek” na portalu, ani nie znalazłem też żadnej chętnej osoby do zrobienia sobie takich zdjęć, ale jakość ich jest identyczna jak w przypadku fotografii zrobionych aparatem tylnym.
HTC Desire Eye oferuje kilka trybów robieni zdjęć do wyboru, a mianowicie: aparat, panoramę i autoportret. Dodatkowo zestaw ten możemy rozszerzyć instalując dodatkowe moduły. Zależnie od wybraniu trybu mamy dostęp do zestawu innych opcji. W recenzji przedstawię te, które dostępną są przy normalnym trybie.
Smartfon umożliwia nam wybranie podtrybu wykonywanych zdjęć. Do wyboru mamy auto, noc, HDR, stabilizację obrazu, portret, krajobraz, tekst, makro i tryb ręczny, w którym możemy ustawić ISO, balans bieli, czas reakcji przesłony i ekspozycję. Dobre ustawienie „manuala” powoduje, że możemy uzyskać naprawdę ciekawe fotografie. Oprócz tego producent udostępnia nam wybór kadru (szeroki – 16:9, standardowy – 4:3 i kwadratowy – 1:1). Nie zabrakło też opcji dodatkowych: wykrywania uśmiechu, głosowy spust migawki (po wypowiedzeniu np. „smile”), ustawienie serii zdjęć, samowyzwalacza, rozdzielczości, regulacji kontrastu, nasycenia, ostrości, wyświetlania siatki, tagów i wyboru pamięci. Jak widać opcji jest naprawdę dużo, a przeciętny użytkownik może się w nich pogubić i zdać się na łaskę trybu auto, który nieźle radzi sobie z doborem odpowiednich ustawień.
Jakość zdjęć się dobra. Nie jest rewelacyjna i troszeczkę brakuje jej do flagowców, ale nie mam też żadnego powodu by się do czegokolwiek przyczepić. Fotografie są wyraźne, wieczorami i w nocy stara się dobrać odpowiedni sposób doświetlenia, jednak najważniejsze jest, aby starać się za bardzo nim nie ruszać. Mimo obecności stabilizacji obrazu, wystarczy delikatne ruszenie ręką, aby tło zdjęcia było rozmazane.
Smartfon umożliwia nam również kręcenie filmów w jakości HD. Jakość ich jest zbliżona do zdjęć, choć wskazywałbym, że ciut gorsza, biorąc pod uwagę fakt, że znacznie łatwiej jest rozmazać obraz, a przy szybkich ruchach aparatem możemy mieć problem z utrzymaniem stabilizacji. Co prawda aparat umożliwia aktywację blokowania ostrości przy blokowaniu, ale opcja ta nie zawsze działa idealnie i znacznie lepszym pomysłem jest robienie ujęć w zwolnionym tempie. Dodatkową ciekawostką jest możliwość tworzenia filmów w zwolnionym i przyspieszonym tempie.
Przykładowe zdjęcia i filmy wykonane HTC Desire Eye możecie zobaczyć w formie nieskompresowanej na naszym Dropboxie.
Opłacalność zakupu
W przypadku recenzji smartfonów i tabletów postanowiliśmy wprowadzić krótki podrozdział, w którym przeliczamy stosunek jakości urządzenia do jego ceny. W tym celu korzystamy z autorskiego równania, które wygląda w następujący sposób:
W przypadku modelu HTC Desire Eye współczynnik ten w zaokrągleniu wynosi: 6,94 (cena, którą przyjęliśmy to 1899 złotych).
*Wyniki testów uzyskane przez redakcję LaptopMag.com.
Recenzja
HTC Desire Eye
HTC Desire Eye to urządzenie stworzone dla fotoamatorów, które dodatkowo może pochwalić się mocnymi i wydajnymi podzespołami. Wygląd urządzenia jest interesujący, choć osobiście mnie nie urzekł. Na uwagę zasługuje dobre jakości ekran i świetnie działające moduły łączności. Warto też wspomnieć o perfekcyjnym Sense UI, które jest jedną z aktualnie dostępnych nakładek stworzonych przez producentów.