HTC Vive – pierwsza recenzja konsumenckiej wersji gogli VR w Polsce

HTC od początku znane jest z podejmowania ryzyka w świecie mobilnych technologii. Jedną z takich decyzji było niewątpliwie stworzenie pierwszych smartfonów z systemem Android. Niestety z czasem konkurencja przejęła ten rynek i HTC, mimo iż ciągle wymieniany jest w czołówce to zdecydowanie nie jest już tak popularny jak przy pierwszych edycjach systemu od Google. Na szczęście firma znalazła kolejny segment, który na tę chwilę jest niszą, ale niedługo prawdopodobnie będzie równie popularny jak choćby konsole do gier. Przy współpracy z VALVE, tajwańska firma stworzyła headset VR, który ma zdefiniować pojęcie rozrywki przy użyciu urządzeń multimedialnych.

Dzięki zaproszeniu od firmy VR Visio z Gdyni mieliśmy okazję sprawdzić jak działa HTC VIVE. Dokonaliśmy wnikliwych testów i spróbowaliśmy sił w grach dedykowanych recenzowanemu hełmowi VR. Zapraszamy do lektury niniejszego tekstu, w którym opisujemy wszystkie wrażenia.

Opakowanie i wygląd zewnętrzny

HTC VIVE dostarczane jest w dość dużym, kartonowym opakowaniu. W środku znajdziemy gogle VR, dwa kontrolery ruchu oraz dwa czujniki odpowiadające za analizę naszej pozycji, wyliczenie powierzchni pokoju i odpowiednie skalowanie jej do gry. Nie zabrakło też dokumentacji, która w przypadku pierwszego uruchomienia HTC VIVE jest niezbędna, aby cały proces inicjacji został odpowiednio przeprowadzony.

HTC VIVE to słusznych rozmiarów hełm. Przednia jego część zbudowana jest z plastiku o przyjemnej, gładkiej strukturze, która pełna jest wypustek, w których umieszczone są dodatkowe czujniki. Na środku producent umieścił kamerę oraz logotyp. Wewnętrzna część HTC VIVE to piankowe, wygodne ramki, które okalają nasze oczy. Na środku zaś umiejscowiono dwa wyświetlacze. Z zewnątrz wyglądają jak grube, wypukłe szkła. Na górze zaś znajdziemy paski wykonane z gumy, które pozwalają na stabilne przymocowanie gogli do głowy. Dodatkowo w tej części HTC VIVE znajdziemy również dwa wejścia USB, wejście HDMI i zasilania do których podłączamy niezbędne okablowanie. Kable są bardzo długie i pozwalają na swobodne poruszanie się. Dodatkowo do sieci okablowania możemy podpiąć słuchawki za pomocą przejściówki mini-jack, co wpływa korzystnie na wygodę podczas zabawy.

W zestawie jak już wspomnieliśmy, dodatkowo znajdziemy kontrolery ruchu, które umieszczamy w rogach ścian po przeciwległych końcach. Dzięki temu możliwa jest bezproblemowa komunikacja z akcesorium. Są to nieduże kostki, które mogą dość łatwo wtopić się w tło, mimo iż są koloru czarnego. Niektórzy mogą pomyśleć, że są to niewielkie głośniki.

[pullquote position=”left”]Kontrolery trzyma się pewnie i są dość lekkie, dlatego nawet dłuższa zabawa nimi nie nastręcza problemów.[/pullquote]Oczywiście istotnym elementem zestawu są dwa kontrolery. Wykonane są z przyjemnego w dotyku plastiku, który choć zbiera szybko ślady palców to pozwala też na szybkie czyszczenie. Kontrolery trzyma się pewnie i są dość lekkie, dlatego nawet dłuższa zabawa nimi nie nastręcza problemów, choć kilka razy nie ukrywam, że odczuwałem zmęczenie w rękach podczas gry, ale o tym wspomnę jeszcze później. Kontrolery mają dość futurystyczny kształt, ale pasują do klimatu, bo cały zestaw jest zdecydowanie „z przyszłości”. Główna część kontrolera składa się z dotykowego panelu, który działa jak touchpad. Dodatkowo nad nim i pod nim znajdziemy mniejsze przyciski funkcyjne (przechodzenie do ustawień itd.). Dodatkowe przyciski zamontowane są z boku urządzenia i ich zastosowanie zależne jest od uruchomionej pozycji. Najważniejszy jednak jest oczywiście spust, który znajduje się pod palcem wskazującym. To z jego pomocą wykonamy większość akcji przewidzianych w grach. Ma on dobry skok i jest wygodny. Przypominał mi w dotyku droższe joysticki od Logitecha.

Wszystkie elementy są świetnie spasowane. Widoczne jest duże zaangażowanie designerów, którzy stworzyli zestaw, z którego wygodnie można korzystać. Mimo, iż gogle HTC VIVE są dość duże (choć i tak mniejsze od konkurencji) to nie ciążą na głowie nawet podczas długiej rozgrywki.

Funkcjonalność

[pullquote position=”right”]W trakcie testowania miałem okazję zapoznać się z kilkoma tytułami i każdy zrobił na mnie ogromne wrażenie.[/pullquote]HTC Vive jako narzędzie przenoszące nas do wirtualnej rzeczywistości może mieć zastosowanie nie tylko w celach rozrywkowych, choć w mojej opinii w przyszłości będzie służył głównie do tego. W trakcie testowania miałem okazję zapoznać się z kilkoma tytułami i każdy zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pierwszą pozycją, na której testowałem HTC Vive była gra łącząca eksplorację terenu z akcją, w której na początku musiałem przeczesać pokój, dowiedzieć się gdzie jestem i po co, stworzyć śrubkę poprzez odpowiednią pracę kontrolerem na polu magnetycznym, a na końcu próbować uleczyć robota, który przyszedł do mojego pomieszczenia będąc w stanie zezłomowania. Sterowanie oboma padami w grze było komfortowe, pomieszczenie w grze, w którym się znajdowałem mogłem eksplorować chodząc po pokoju, w którym się aktualnie znajdowałem (rzeczywistym), ale i również wskazując kontrolerem, w którym miejscu chciałbym się znaleźć, dzięki czemu stojąc w miejscu mogłem również sprawdzić każdy kąt wirtualnej przestrzeni. Drugim tytułem, który miałem okazję sprawdzić było Fruit Ninja. Przed moimi oczami zamiast kontrolera zmaterializowała się katana, którą mogłem w sposób nieskrępowany kroić owoce. Kontroler był wrażliwy nawet na najdelikatniejszy ruch, czy lekkie zawahanie. Ruch w grze odbywał się bez opóźnienia, a cięcia były precyzyjne. Mniejsze owoce, jak np. truskawki można było przecinać bez problemu delikatnym ruchem, natomiast większe (np. arbuzy) wymagały użycia siły i mocniejszego, bardziej gwałtownego ruchu kontrolerem. Kilkuminutowa sesja potrafiła niezwykle zmęczyć, jednak przyjemność jaka towarzyszyła zabawie, ciężko jest opisać słowami. Trzecią pozycją była prosta gra w stylu Space Invanders. W dłoniach mogłem trzymać dwa pistolety lub tarcze (w konfiguracji: pistolet+pistolet, pistolet+tarcza, tarcza+tarcza). W przypadku pistoletów były dostępne cztery opcje amunicji, a naszym zadaniem było zestrzelenie wszystkich statków kosmicznych, które rozpoczęły na nas szturm. Była to najbardziej wymagająca pozycja, ponieważ oprócz strzelania, musiałem się również bronić korzystając z tarczy i robiąc uniki.

Oprócz gier, HTC Vive sprawdza się też doskonale do zastosowań komercyjnych. Może być doskonałym produktem do prezentacji aranżacji czy planu domu, do wyboru samochodu (i sprawdzeniu jego wyglądu w przypadku wyboru różnych opcji dodatkowych), ale i również do badania anatomii ciała (np. dla studentów medycyny) czy przeprowadzania operacji na wirtualnym człowieku. Możliwości na jej wykorzystanie jej wiele i wszystko zależy od naszej kreatywności.

Rzeczywistość wirtualna jest mocno absorbująca. Niezwykle łatwo jest się w niej zatracić i kilkudziesięcio minutowa zabawa powoduje, że nie chcemy zdejmować hełmu z głowy. Nawet najlepsza gra komputerowa nie umożliwia zatracenia się w niej w taki sposób jak to robią pozycje stworzone pod wirtualną rzeczywistość. Oczywiście standardowo spędzany czas przed komputerem może być czystą rozrywką, jednakże tutaj gramy zazwyczaj całym sobą, jesteśmy odcięci od zewnętrznych bodźców. Na początek mamy do czynienia z prostymi produkcjami, ale zapewne wszystko się zmieni z czasem, kiedy będziemy mogli wejść „w całości” do takich światów jak te stworzone przez Rockstar w GTA.

[pullquote position=”left”]Rzeczywistość wirtualna jest mocno absorbująca. Niezwykle łatwo jest się w niej zatracić i kilkudziesięcio minutowa zabawa powoduje, że nie chcemy zdejmować hełmu z głowy. [/pullquote]Zastosowane w HTC Vive ekrany wyświetlają obraz w rozdzielczości 1080×1200 pikseli (co daje nam łączną rozdzielczość równą 2160×1200 pikseli) w trybie 9:5. Obraz wydaje się delikatnie spłaszczony (szczególnie odczułem to w jednej z gier), jednakże jest on bardziej naturalny (zdecydowanie lepiej mi się korzystało z HTC Vive niż z Oculusa). Zależnie od gry, jakość grafiki jest różna i zdarzało się, że obraz nie był ostry i wyraźny i przypominał delikatnie gry z około 2000 roku. Większość produkcji prezentowała jednak grafikę z lat 2008-2010. Nie zmienia to faktu, że urządzenia umożliwia wykorzystywanie go również w bardziej wymagających produkcjach, jednak wiąże się to również z koniecznością posiadania mocniejszego komputera, który będzie posiadał wystarczającą moc obliczeniową. Najprostsze produkcje z tego co udało się nam ustalić mogą już działać spokojnie przy Intel i3 i Nvidia GeForce 750.

Ciekawostką jest zastosowanie z przodu hełmu kamery, który pozwala nałożyć rzeczywisty obraz do wirtualnej rzeczywistości. Dzięki temu docelowo będziemy mogli prowadzić rozmowy na Skypie, zobaczyć czy ktoś znajduje się w pokoju itp. Dodatkowo HTC Vive w trakcie gry wyświetla wirtualną siatkę linii, która podpowiada nam, w którym miejscu w rzeczywistości znajduje się ściana. Siatka wyświetlana jest tylko gdy zbliżymy się zbyt blisko to ściany i moglibyśmy się z nią czołowo zderzyć.

HTC Vive to akcesorium niezwykle wygodne. Bez problemu możemy je założyć mając na nosie okulary. Nic nas nie uciska i nie odczuwamy ciężkości hełmu, choć oczywiście zawsze mógłby być on jeszcze lżejszy. Dłuższa gra nie stanowi większych problemów. Nie odczuwa się zmęczenia czy zawrotów głowy. Jedyna część ciała która może narzekać to ręce, które mogą zbyć zmęczone od dłuższego trzymania kontrolerów na wyższych wysokościach.

Kontroler zastosowany w HTC Vive jest przyjemny w dotyku i wygodny w użytkowaniu. Pozwala na bardzo precyzyjny ruch. Nawet drobne drgania dłoni są widoczne w grze. Przyciski działają precyzyjnie, mają dobry skok. Nie mam też żadnych zastrzeżeń do płytki dotykowej, która również działa niezwykle precyzyjnie.

Samo urządzenie po rozpakowaniu musimy skalibrować i odpowiednio ustawić. Po przymocowaniu czujników do ściany (kontrolują łącznie 70 sensorów optycznych wysyłanych przez hełm i kontrolery) i podłączeniu urządzenia do komputera akcesorium musi ustalić jaką przestrzenią dysponujemy. Po jej kalibracji możliwe jest rozpoczęcie gry, którą wybieramy z listy dostępnej na Steamie.

Recenzja

HTC Vive

9 Wynik

HTC Vive to świetne urządzenie, które w moim odczuciu zostawia delikatnie konkurencję w tyle. Jest to na pewno świetna odskocznia dla Tajwańczyków, która może pomóc im wyjść z dołka finansowego. Zarówno wykonanie, jak i współpraca z Valve już w tym momencie jasno udowadnia, że będzie to urządzenie, które nie tylko świetnie działa, ale i które będzie miało wystarczającą liczbę tytułów, które będziemy mogli na nim uruchomić. Pozostaje tylko wyposażyć się w mocne komputery, które pozwolą nam uruchomić naprawdę rozbudowane produkcje.

PLUSY

  • Efekt wow
  • Wykonanie
  • Precyzja w ruchu
  • Konstrukcja przyjazna dla osób noszących okulary

MINUSY

  • Kabel, który czasami może się zaplątać pod nogami

Podsumowanie recenzji

  • Wygląd zewnętrzny 8
  • Funkcjonalność 10
  • Specyfikacja techniczna 9
Exit mobile version