Quo vadis, Samsung?

Premiera najnowszego flagowca koreańskiego producenta już za nami. Wydarzeniu towarzyszyło wiele emocji, które podsycają burzliwe dyskusje w Internecie, rozczarowania i zachwyty.  Czy Galaxy S5 naprawdę można uznać za coś przełomowego?

Zacznijmy może od specyfikacji telefonu, która prezentuje się następująco:

• Wyświetlacz: 5.1” FullHD Super AMOLED (1920 x 1080)
• Procesor: czterordzeniowy Snapdragon 801 o taktowaniu 2,5 GHz
• RAM: 2 GB
• Pamięć wewnętrzna: 16/32 GB rozszerzalne przez slot na kartę micro SD (do 128 GB)
• System: Android 4.4.2 KitKat
• Łączność: WiFi: 802.11 a/b/g/n/ac HT80, MIMO(2×2); Bluetooth®: 4.0 BLE / ANT+; USB 3.0; NFC; port podczerwieni
• Aparat: 16 MP (tylny), 2.0 MP (przedni)
• Bateria: 2800 mAh
• Czujniki: akcelerometr, żyroskop, kompas, barometr, czytniki linii papilarnych, gestów i światła
• Standard IP67: wodoodporność, odporność na kurz i zabrudzenia, zaślepka na port USB

Można powiedzieć, że nie do końca tego się spodziewałem – mamy Snapdragona 801, choć równie dobrze można było zastosować 805, który oferuje większą moc i nowy układ graficzny (w obecnym wykorzystano znany sprzed roku Andreno 330). Warto też zaznaczyć, że prawdopodobnie planowane są pokrewne modele S5, co można wnioskować chociażby po zastosowanym procesorze oferującym obsługę dualSIM. Mamy też powiększony ekran o tej samej rozdzielczości (słychać głosy krytyki, że przez to otrzymaliśmy mniejszą ilość ppi – co jest naturalne, skoro dalej stosowane jest Full HD, ale czy to naprawdę taka wielka różnica?), ujrzeliśmy również tę samą ilość pamięci RAM, nieco powiększoną baterię, trochę więcej MPx i standard IP67 – coś, co powinno zostać wprowadzone co najmniej generację wczesniej. Oczywiście, oprócz osprzętu pojawiły się nowości systemowe – wprowadzono nowy tryb oszczędzania energii, hybrydowe pobieranie łączące Wi-Fi i LTE, aparat z szybszym autofokusem i nagrywaniem z funkcją HDR, odświeżony TouchWiz, S-Health w wersji 3.0 czy też zabezpieczenie przy pomocy odcisku palca. Wszystko to wygląda dobrze, jednak są rzeczy, do których należałoby się przyczepić. Po pierwsze – design. Możliwe, że Samsung uznał kształt Galaxy S3 za coś doskonałego i dlatego od premiery tamtego smartfonu wprowadzano jedynie kosmetyczne zmiany. Szczerze mówiąc, spodziewałem się jednak jakiegoś powiewu świeżości. Oprócz tego, dalej mamy plastik – czy naprawdę tak ciężko się pokusić o metal? Kolejna kwestia – ilość pamięci RAM. Nie chodzi o to, że to za mało, ale gdyby Samsung chciał utrzeć nosa konkurentom lub im dorównać (przykład Sony), powinien był zaopatrzyć swój nowy model w co najmniej 3 GB.

Trudno nie zauważyć też nowego TouchWiz’a. Żeby jednak coś o nim napisać, trzeba odwołać się do interfejsu ze standardowego Androida 4.4.2, który, w porównaniu do tego z galaktycznego telefonu, pracuje szybko i sprawnie przez cały czas, a na dodatek  bez problemu można w nim się odnaleźć. Nakładka wykonana przez Samsunga… cóż, mam wrażenie, że gdzieś już to widziałem. Okrągłe ikony były znane już w MeeGo ( a pewnie i jeszcze wcześniej), następnie powróciły do iOSa, teraz widzimy je tutaj. Dziwi jednak fakt, że nie dostosowano całego interfejsu do wprowadzonych nowości.

Patrząc na specyfikację można by zadać pytanie, czemu jeszcze Samsung planuje wersję z 16 GB pamięci wewnętrznej, skoro system tego producenta rzekomo ma „pożerać” jedynie jej połowę? Już w SGS4 użytkownik został z nieco ponad 9 GB (Android 4.3) – czy nie warto więc byłoby opracować wersje 32 GB i 64 GB? Oczywiście, można powiedzieć, że jest slot na kartę microSD i jeśli komuś potrzeba więcej, to będzie mógł sobie dołożyć, jednak nie w tym rzecz. Optymalizacja nie przedstawia się zbyt ciekawie już od kilku modeli koreańskiego producenta i liczyłem, że w końcu się to zmieni.

Należałoby zadać pytanie – czy ten telefon jest rewolucyjny? Czy wprowadza tyle nowego, że wyznaczyłby nowe standardy na rynku i zdeklasował konkurencję? W przeszłości zdarzało się to Samsungowi, jednak w tym przypadku flagowiec nie zachwycił. Jest po prostu bardzo dobry – dla przeciętnego Kowalskiego, który planuje wybrać coś porządnego i nie zwraca uwagi na poprzednie modele, sięgając po prostu po nowość, pewnie będzie w sam raz. Osobiście oczekiwałem więcej, ale być może efekt wywołały pierwsze trzy generacje serii Galaxy. Jednak moim zdaniem, jeśli ustawia się poprzeczkę wysoko, to stara się jej sięgnąć, a nie obniżać w czasie gry. Dlatego nie zmienię mojego SGS3 na inny telefon, gdyż w zupełności mi on wystarcza.

Na sam koniec umieszczam tabelkę z porównaniem osprzętu wspomnianych wcześniej flagowców Samsunga.

Wnioski pozostawiam Wam. Pewnie w przyszłości dorzucę jeszcze parę słów na ten temat.