Większość konsumentów szuka sprzętu taniego i wydajnego. Czy słuchawki Bluetooth AP-B22 firmy ART spełniają te dwa wymagania, stawiane przez większość kupujących? Przekonacie się czytając poniższą recenzję.
Opakowanie i wygląd zewnętrzny
Słuchawki ART AP-B22 sprzedawane są w miłym dla oka opakowaniu. Skończyły się już czasy pudełek, które krzyczały do klienta „jesteśmy z najniższej półki”. Teraz nawet tanie akcesoria zachęcają do kupna. Na opakowaniu dominują barwy czerwone i białe. Na pochwałę zasługuje również nienachalne nadrukowanie specyfikacji technicznej oraz innych informacji. Pudełko ma formę mini książki z jedną zakładką, po której otworzeniu, przez plastikową szybkę możemy zobaczyć słuchawki. W opakowaniu znajdziemy również wymienne gumki i nasadki, kabelek USB do ładowania oraz instrukcję obsługi i kartę gwarancyjną.
ART AP-B22 komunikują się z urządzeniem audio za pomocą radia Bluetooth. Słuchawki najlepiej opleść na karku i odpowiednio włożyć do uszu. Jeżeli standardowe gumki są dla nas niewygodne i co jakiś czas słuchawki wypadałyby nam, możemy skorzystać z gumowych nasadek, które zablokują wszelki ruch muszli. ART AP-B22 z całości wykonane są z gumy. Kabel łączący wkładki jest dość szeroki. Producent umieścił na nim plastikowy pilot, za pomocą, którego możemy sterować akcesorium. Estetycznie mam pewne zastrzeżenia odnośnie tego elementu. W mojej opinii powoduje on, że słuchawki wyglądają na bardziej masywne, co niekoniecznie jest pozytywnym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że trzeba było znaleźć miejsce, które pozwoli na naładowanie baterii, ale tutaj dałbym dodatkową gażę osobom zajmującym się wzornictwem, aby wpadli na jakiś lepszy pomysł. Dużym plusem jest fakt, że kabel nie plącze się, choć musiałem przez kilka dni słuchać muzyki za ich pośrednictwem aby znaleźć idealne ułożenie dla pilota. Dodatkowy plusik należy się też za dodatkowe wkładki, które w moim przypadku spowodowały, że słuchawki w ogóle nie wypadały z ucha.
Jakość dźwięku i funkcjonalność
ART AP-B22 oferują przyzwoitą jakość dźwięku jak na cenę oraz technologię przesyłania dźwięku. Od razu jednak musimy umówić się, że daleko im do DENONów czy innych urządzeń producentów z wysokiej półki, za które musimy zapłacić od kilku do kilkunastu razy więcej. Podczas słuchania różnych próbek utworów najbardziej doskwierał mi praktycznie niewyczuwalny bas i mocniej podbite tony średnie i wysokie. Powodowały one, iż muzyka wydawała się lekko nienaturalna. Ten mankament mogłem trochę poprawić zmieniając ustawienia w korektorze dźwięku. ART AP-B22 potrafią grać głośno, bez irytującego „charczenia”. Nieźle tłumią dźwięki otoczenia, dzięki czemu mamy szansę delektować się muzyką bez względu czy jesteśmy w środku miasta na deptaku, czy też idziemy obok robót budowlanych. Słuchawki nie generują też dźwięku, który byłby słyszalny na zewnątrz.
Wysoko oceniam natomiast mikrofon, który dobrze zbiera nasz głos. Rozmówcy nigdy nie narzekali na to, że mnie nie słyszą, albo że słyszą zbyt wiele dźwięków otoczenia. Co prawda mówiłem ciut głośniej, ponieważ fakt, że mikrofon znajduje się na pilocie, a pilot lądował obok mojego ucha powodował, że wydawało mi się, że na pewno nie będę słyszalny, a mikrofon nie da rady zebrać dobrze mojego głosu.
Ostatnim mankamentem, który zauważyłem w trakcie testów były drobne (około 1 sekundowe) przerwy w trakcie słuchania muzyki. Domyślam się, że problem stał po stronie komunikacji Bluetooth i występował w głównej mierze z tańszymi smartfonami.
Recenzja
ART AP-B22
ART AP-B22 to słuchawki, które w sposób wyważony balansują pomiędzy atrakcyjną ceną, a jakością wykonania i dźwięku. Jeżeli szukacie zestawu bezprzewodowego do 100 złotych to będzie to model, który powinien Was zadowolić. Producent mógł się troszeczkę lepiej postarać jeżeli chodzi o wygląd zewnętrzny, jeżeli ten jednak do Was przemawia to myślę, że nie trzeba się zbyt długo zastanawiać nad wyborem.