Laptopy konwertowalne zdobywają serca wielu użytkowników. Mimo, iż nie umożliwiają odłączenia ekranu od stacji dokującej to dużo lepsza specyfikacja techniczna maskuje tą drobną niedogodność. Lenovo Yoga 2 Pro jest jednym z kilkudziesięciu modeli ultrabooków z ekranem dotykowym, które umożliwiają również działanie w trybie tableta. Podczas dwutygodniowych testów miałem okazję przyjrzeć się bliżej urządzeniu i porównać je z moim prywatnym laptopem konwertowalnym.
Opakowanie i wygląd zewnętrzny
Lenovo Yoga 2 Pro zapakowany jest w standardowe, tekturowe opakowanie, na którym zamieszczono zdjęcie urządzenia oraz wytłoczono jego nazwę. Po otwarciu od razu naszym oczom ukazuje się laptop. Do naszej redakcji dotarł egzemplarz w kolorze pomarańczowym, który zrobił ogromną furorę. Trzeba przyznać, że dostępność takiej wersji kolorystycznej to z jednej strony dość odważne posunięcie (tylko paru producentów bawiło się tworzeniem urządzeń w różnych kolorach obudów), które może przynieść tylko korzyści, ponieważ w końcu miałem do czynienia z laptopem o dość charakterystycznej barwie, która nie jest tak „nudna” jak popularny czarny lub srebrny.
Oprócz samego urządzenia do naszej dyspozycji oddano zasilacz oraz papiery, nad którą nie będziemy się za bardzo rozwodzić. Zestaw ten jest zatem dość ubogi. Mimo to, chwilę po uruchomieniu urządzenie jest gotowe do pracy. Lenovo Yoga 2 Pro posiada standardowy (jak na konwertowalny ultrabook) wyświetlacz o przekątnej 13.3-cala. Tuż pod nim mamy dostęp do dotykowego przycisku Windows, zaś nad ekranem producent umieścił kamerkę oraz swoje logo (abyśmy zapewne zapamiętali dokładnie jego nazwę). Zewnętrzna część wyświetlacza składa się z pomarańczowego materiału, który przypomina przyjemne w dotyku tworzywo sztuczne o konsystencji matowej gumy. Zdecydowanym plusem takiego rozwiązania jest fakt, iż urządzenie nie ślizga się. Materiał ów charakteryzuje się bardzo dobrą przyczepnością. Wewnętrza część obudowy również została pokryta tworzywem sztucznym z tą różnicą, że tekstura w tej części była bardziej chropowata i lekko przypominała skórę.
Druga część urządzenia to klawiatura znana z innych laptopów firmy Lenovo (AccuType). Klawisze nie są kwadratowe czy zaokrąglane przy rogach jak to wygląda u pozostałych producentów, a tylko lekko elipsowate w dolnej części z czcionką znaną z loga Spider Mana. Korzystanie z nich jest przyjemne. Dość duża wielkość przycisków powoduje, że bez trudu klikniemy w odpowiednią literę. Dodatkowo niski skok oraz zabudowana klawiatura ogranicza nasze zmartwienia z ewentualnym czyszczeniem do minimum. Szkoda jednak, że producent nie zdecydował się na układ klawiatury, w którym nie brak jest części numerycznej. Mimo, iż wielu użytkowników zazwyczaj nie wykorzystuje jej na co dzień, to niestety ja jestem jedną z tych osób, dla których obecność klawiatury numerycznej jest niezwykle istotna ze względu na codzienną pracę. Nie mam natomiast żadnych zastrzeżeń odnośnie gładzika. Jest on precyzyjny i wygodny, a co najważniejsze pracuje cicho.
W związku z tym, że z urządzenia korzystamy w różnych trybach (producent wymienia cztery główne: jako tablet, jako notebook, jako namiot i jako podstawka) niezwykle istotna jest niezawodność zawiasów. W ciągu paru dni trudno jest ocenić czy mogą się one mocno wyrobić podczas dłuższego eksploatowania ultrabooka, jednak na ten moment mogę uznać, że sprawdzają się one doskonale. Nie są zbyt oporne w ustawianiu urządzenia pod odpowiednim kątem, a zarazem wyglądają na solidne. Podczas testów oprócz pozycji a la notebook, czyli standardowej upodobałem sobie opcję namiotu, która to jest niezwykle wygodna dla osób oglądających dużą ilość filmów.
Lenovo Yoga 2 Pro jest dość cienki. Mimo, iż 13-calowy ekran dla wielu osób pracujących na „normalnych” laptopach jest niewielki to w przypadku konwertowalnych ultrabooków i tak jest dość duży, zwłaszcza, jeżeli chcemy go traktować jako urządzenie wykorzystywane głównie w podróży lub do celów biznesowych. Te dwa elementy, czyli grubość urządzenia i jego wielkość powodują, że przy pierwszym kontakcie z nim mamy wrażenie, że albo zaraz je złamiemy w pół, albo że brak jest proporcjonalności. Po dwóch dniach przyzwyczaiłem się do gabarytów Lenovo Yoga Pro 2. Mimo to, jeżeli szukamy laptopa konwertowalnego do podróży to polecam się rozejrzeć za modelem 11-calowym. Yoga 2 Pro waży też niecałe 1.4 kg.
Standardowo urządzenie nie zostało wyposażone w napęd optyczny. Producent zdecydował się na udostępnienie nam dwóch portów USB (jedno wejście po lewej stronie w wersji 2.0, drugie po prawej w wersji 3.0), portu HDMI, czytnika kart microSD oraz wejścia mini-jack. Dodatkowo na obudowie znajdziemy przycisk regulacji głośności, zasilania, blokady obracania się ekranu oraz resetowania urządzenia. Uważam, że do komfortowej pracy aktualnie przydają się trzy lub cztery porty USB, tak więc trochę szkoda, że producent poskąpił ich przy konstruowaniu urządzenia. Na plus jednak można zaliczyć fakt, że nie są umiejscowione obok siebie, dzięki czemu nie ma problemu z tym, że po podpięciu jednego urządzenia brak jest miejsca na kabel drugiego.
Specyfikacja techniczna
Procesor | Dwurdzeniowy Intel Core i3-4010U o taktowaniu 1.7 GHz |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 4400 |
Pamięć RAM | 4 GB |
Pamięć wewnętrzna | 128 GB SSD Toshiba THNSNH128GMCT |
Ekran | 13.3" o rozdzielczości 3200x1800 pikseli Samsung LTN133YL01L01 (276 ppi) |
System operacyjny | Windows 8.1 |
Waga | 1.4 kg |
Ekran
Lenovo Yoga Pro 2 został wyposażony w 13.3-calowy ekran przygotowany przez Samsunga. Jest to model LTN133YL01L01, który umożliwia nam wyświetlanie obraz w rozdzielczości 3200×1800 pikseli, co daje nam zagęszczenie pikseli równe 276 ppi. Niestety nie zawsze wykorzystanie takiego wyświetlacza jest praktyczne.
W trakcie trwania testów korzystanie z Windows w takiej rozdzielczości było dość niewygodne. Wiele aplikacji niepoprawnie, bądź w ogóle nie skalowało czcionek, przycisków i rozmiaru swoich okien, co powodowało, że zmuszony byłem pracować na niewielkich obszarach roboczych z dużą ilością wolnego miejsca. Sytuacja zmieniła się, gdy zmieniłem rozdzielczość ekranu na Full HD. Jeżeli jednak ultrabook ma nam służyć tylko do rozrywki to oczywiście taki ekran nabiera większego sensu. Oglądanie filmów czy granie w gry, które zazwyczaj obsługują już rozdzielczość Ultra HD powoduje, że zabawa jest przyjemna. Choć musimy zdawać sobie niestety sprawę z tego, że jeżeli zdecydujemy się na pracę w 3200×1800 pikseli to zarówno procesor, jak i karta graficzna będą mocniej obciążone.
Zamontowany ekran jest błyszczący, dlatego osoby, które chcą korzystać z urządzenia na zewnątrz mogą mieć problem z bezproblemowym korzystaniem z ultrabooka z powodu odbijającego się światła i otoczenia. Ekran dość chętnie zbiera odciski palców, które na szczęście nie są mocno zauważalne. Kolory są żywe i obraz jest jasny. Dzięki testom matrycy przeprowadzonym przez redakcję Notebookcheck wiemy też, że średnia luminacja przy maksymalnym podświetleniu wynosi 340 cd/m². Kąty widzenia są szerokie. Skala szarości, gamma, balans RGB, temperatura barwowa wyglądają znakomicie. Gorzej niestety wypada paleta barw. Samsung LTN133YL01L01 zapewnia pokrycie 62% przestrzeni sRGB i 42% przestrzeni Adobe RGB.
Wyświetlacz reaguje błyskawicznie na dotyk. Posiada wsparcie dla multidotyku (do 10 palców). Korzystanie zatem z aplikacji mobilnych jest przyjemne i nie nastręcza problemów, zwłaszcza jeżeli potrzebujemy większego obszaru do działania.
Łączność i dźwięk
Lenovo Yoga Pro 2 wyposażona została w głośniki stereo. Nie są one zbyt mocne, ale oferują przyjemny dźwięk. Brakuje co prawda choćby lekkiego basu, przez co na początku wydaje się, że mamy do czynienia z dźwiękiem dość płytkim, ale wystarczy troszeczkę podrasować korekcję w specjalnej aplikacji, aby uzyskać choć trochę lepszy efekt. Muzyka jest czysta, nie słychać znaczącego przesterowania jej, więc do użytku codziennego wystarczy w zupełności, a oczywiście osoby, którym zależy na lepszym dźwięku mogą skorzystać z zewnętrznych akcesoriów poprawiających go. Szkoda trochę, że Lenovo zdecydowało się umieścić je pod spodem urządzenia, ponieważ w niektórych momentach bywa, że korzystając z ultrabooka zasłaniamy je ograniczając w ten sposób źródło dźwięku.
Standardowo do naszej dyspozycji oddano możliwość łączenia się za pomocą portów USB (o których wspomniałem wyżej), Bluetooth (w wersji 4.0 LE) oraz Wi-Fi (Intel Wireless-N 7260 BGN 2×2 HMC 2.4 GHz 802.11 b/g/n). W przypadku karty sieciowej była ona w stanie uzyskać dostęp do routera oddalonego o dwie ściany w poziomie oraz o jedno piętro w dół lub w górę (choć w tym wypadku nie zawsze, ponieważ występowały czasami chwilowe zaniki).
Oprogramowanie
Lenovo Yoga 2 Pro działa pod kontrolą systemu Windows 8.1, który wzbogacony został przez kilka dedykowanych aplikacji prosto od producenta. Wśród nich znajdziemy: Yoga Picks (która informuje nas jakie aplikacje polecane są przez firmę dla wybranego trybu pracy), Hightail (backup plików pomiędzy urządzeniami Lenovo), Companion (który służy jako centrum dowodzenia – wyświetla informacje o urządzeniu, nowości, forum wsparcia itd.), Lenovo Transition (która pozwala zautomatyzować naszą pracę uruchamiając wybrane aplikacje po przełączeniu się do określonego trybu), Yoga Phone Companion (łączenie ultrabooka ze smartfonem lub tabletem od Lenovo), Lenovo Motion Control (sterowanie komputerem za pomocą gestów – bardzo ciekawe możliwości, choć ograniczone do wybranych aplikacji i zadań), VeriFace (logowanie się do systemu za pomocą skanowania twarzy – w dobrym oświetleniu działa bez zarzutu, niestety w nocy musimy i tak wpisywać hasło przez co logowanie trwa dłużej), Yoga Photo Touch (dodawanie ramek i efektów do zdjęć) oraz Dolby Digital Manager (podrasowanie dźwięku).
W powyższej liście pominąłem programy, które są standardowo dorzucane do praktycznie wszystkich laptopów (jak np. McAfee Antywirus). Moim zdaniem tylko część z preinstalowanych aplikacji jest tak naprawdę potrzebna użytkownikowi, dlatego też lepiej by było gdyby Lenovo pozwoliło użytkownikowi podczas pierwszego uruchomienia wybrać jakie programy chce doinstalować, ponieważ tak niepotrzebnie jest zabierane miejsce na dysku twardym, a także część z nich uruchamia się dodatkowo wraz z systemem.
Wydajność i bateria
Taka specyfikacja techniczna pozwoliła na bezproblemową pracę biurową, przeglądanie Internetu, słuchanie muzyki czy oglądanie filmów w rozdzielczości Full HD. Szybki dysk twardy dodatkowo potęgował uczucie szybkości (Windows uruchamiał się około 6 sekund). Niestety zintegrowany układ graficzny oraz fakt iż mamy do czynienia z ekranem wyświetlającym obraz w rozdzielczości UltraHD powoduje, że procesor nie będzie w stanie poradzić sobie z wymagającymi grami czy konwertowaniem wideo w wysokich rozdzielczościach.
Zamontowany akumulator pozwala na 4-godzinną pracę przy maksymalnej jasności ekranu. W przypadku zwykłego, codziennego użytkowania czas pracy akumulatora wyniósł niecałe 7 godzin (a dokładnie 6 godzin i 48 minut). Natomiast w przypadku wybrania maksymalnej jasności ekranu i włączenia gry 3D (w moim przypadku była to pozycja: Testament Sherlocka Holmesa) czas pracy na akumulatorze wyniósł 2 godziny i 2 minuty. Wynik ten mogę zatem uznać za w pełni satysfakcjonujący.
Lenovo Yoga 2 Pro ma również dodatkową zaletę, jaką jest brak mocnego przegrzewania się urządzenia. W przypadku bardziej wymagającej pracy oczywiście po jakimś czasie poczujemy ciepło związane z mocniejszym wykorzystaniem procesora jednak obudowa dość dobrze chroni nas przed zbyt mocnym nagrzaniem. Urządzenie też jest niezwykle ciche. Praktycznie rzecz biorąc można powiedzieć, że przez większość czasu możemy usłyszeć co najwyżej dźwięk wydawany przez klawiaturę.
Recenzja
Lenovo Yoga 2 Pro
Lenovo Yoga 2 Pro jest urządzeniem, które posiada dobry procesor, świetny ekran i zostało wykonane z należytą starannością. Testowany model byłby znacznie ciekawszą opcją gdyby producent zdecydował się wzbogacić urządzenie o dodatkową pamięć RAM, układ graficzny oraz dodatkowy port USB. Mimo to, jeżeli szukamy konwertowalnego ultrabooka do pracy jest to na pewno model, którego zakup warto rozważyć.