Zaprezentowany po raz pierwszy na targach IFA w sierpniu 2012 roku, Samsung GALAXY Camera, łącząc w sobie zalety typowego aparatu kompaktowego z możliwościami, które oferuje system Android, bez wątpienia zainteresował wiele osób podążających za nowinkami technologicznymi.
Pomimo zdecydowanie lepszej w porównaniu do większości smartfonów jakości wykonywanych zdjęć, sprzęt nie miał szansy konkurować z aparatami wykorzystywanymi przez profesjonalistów.
Na przeciw oczekiwaniom bardziej wymagającym użytkownikom wyszedł ulepszony model – Samsung GALAXY NX, który to mamy tym razem przyjemność recenzować.
Specyfikacja techniczna
System operacyjny | Android 4.2.2 Jelly Bean |
Chipset | Pega-Q + DRIMe4 + MDM9215(XMM6360) |
Wyświetlacz | 4.8” HD scLCD, 0.46” SVGA EVF |
Pamięć RAM | 2 GB |
Pamięć wewnętrzna | 16 GB (rozszerzalna do 64 GB przy użyciu karty pamięci microSD) |
Matryca | 20.3MP APS-C CMOS |
Obsługa sieci | LTE 800/850/900/1800/2100/2600 HSPA+ 850/900/1900/2100 |
Porty | microUSB, USB 2.0 |
Komunikacja bezprzewodowa | BT 4.0, WiFi a/b/g/n HT40 2.4G/5GHz |
Moduł GPS | A-GPS + GLONASS |
Bateria | 4360 mAh, 3.8 V |
Obsługiwane formaty audio | MP3, AAC, AAC+, eAAC+, WMA, RA |
Obsługiwane formaty wideo | MPEG4, H.263, H.264, WMV, RV, VD-1 Nagrywanie/Odtwarzanie: 1080@30fps |
Wymiary | 136.5 x 101.46 x 56 mm |
Waga | 495 g (z baterią) |
Opakowanie i pierwsze wrażenia
Po otwarciu przesyłki ze sprzętem moim oczom ukazało się pudełko o dość prostym, acz eleganckim wyglądzie, na pierwszy rzut oka sugerującym wysoką półkę cenową urządzenia. Znajduje się na nim jedynie logo producenta, nazwa modelu wydrukowana przy użyciu technologii hot-stamping, dającej efekt przestrzenności napisu, oraz – rzecz jasna – fotografia samego urządzenia.
Wewnątrz opakowania, poza aparatem wraz z obiektywem odnajdziemy:
– kartę gwarancyjną
– instrukcję obsługi wraz z drobną ulotką
– pasek do aparatu
– osłonę obiektywu oraz zaślepki ochronne
– kabel microUSB wraz ze wtyczką do gniazdka
– pełną wersję Adobe Photoshop Lightroom 5
Aparaty bezlusterkowe, dzięki swej konstrukcji, mogą oferować naprawdę dobrą jakość zdjęć przy zachowaniu stosunkowo niewielkich rozmiarów – niestety Samsung GALAXY NX do nich nie należy, swoją wielkością przypominając typową lustrzankę cyfrową.
Wielkość i dość sporą wagę (blisko 0.5 kg ze standardową baterią) rekompensuje jednak bezbłędne wykonanie. Biorąc urządzenie w dłoń nie można się oprzeć wrażeniu, że jest to sprzęt skierowany w stronę profesjonalistów, którzy poza główną funkcją aparatu poszukują nowoczesnych i szybkich form dzielenia się swoją twórczością.
Pomimo swoich gabarytów, urządzenie naprawdę dobrze leży w dłoni, również dzięki uchwytowi, którego powierzchnia przypomina nieco w dotyku sztuczną skórę, co zdecydowanie zmniejsza poślizg. Docenią to szczególnie osoby cierpiące na nadpotliwość ;)
Choć aparat przypomina budową typowe lustrzanki, wystarczy go obrócić, aby zauważyć, że – w przeciwieństwie do wspomnianych – jedynymi dostępnymi fizycznie przyciskami są włącznik, pokrętło przydatne głównie w trakcie korzystania z trybów manualnych, przycisk do nagrywania filmów oraz dwustopniowy spust migawki. Za obsługę wszystkich pozostałych opcji odpowiada ekran dotykowy.
Po uruchomieniu urządzenia, co ze względu na obecność Androida trwa dłuższą chwilę, naszym oczom ukazuje się naprawdę duży, bo 4.8-calowy wyświetlacz o rozdzielczości HD, wykonany w technologii scLCD, który całkowicie dominuje tylną część urządzenia. Sprawę komfortu korzystania z najważniejszych funkcji Samsunga GALAXY NX omówię nieco później, jednakże już teraz warto zaznaczyć, że jakość wyświetlanego obrazu powinna w zupełności wystarczyć nawet wymagającemu użytkownikowi. Ekran ucieszy szczególnie amatorów fotografowania w trudno dostępnych miejscach, co byłoby mocno utrudnione, gdybyśmy zmuszeni byli do korzystania z wizjera. Co prawda jeszcze lepszym rozwiązaniem byłaby obecność oddzielnego, mniejszego wyświetlacza, z możliwością obracania, jednakże i bez niego powinniśmy być w stanie z powodzeniem zrealizować sporą część naszych fotograficznych pomysłów.
Wracając jednak do sprawy komfortu pracy z recenzowanym bezlusterkowcem – warto zaznaczyć, że osoby przyzwyczajone do korzystania z typowych lustrzanek mogą przeżyć spory szok, gdyż – jak już wspominałem – większość opcji możemy obsłużyć wyłącznie przy pomocy ekranu dotykowego. Jest to bez wątpienia duże ułatwienie dla laika, gdyż bez konieczności zgłębiania informacji przedstawionych na kolejnych stronach instrukcji jest on w stanie poradzić sobie z obsługą urządzenia – ustaliliśmy już jednak, że Samsung GALAXY NX nie jest raczej skierowany do tego typu odbiorcy. Trudno zatem zrozumieć decyzję o całkowitym odrzuceniu klasycznej formy obsługi sprzętu, do której przyzwyczaili nas producenci aparatów fotograficznych przez ostatnie lata. Choć sam nie należę do profesjonalistów, mając jedynie nieco do czynienia z Canonem 400D, nie mogłem się przyzwyczaić do obsługi testowanego Samsunga. Trudno jest mi jednak powiedzieć jakie byłyby moje odczucia po dłuższej niż dwa tygodnie przygodzie z GALAXY NX – możliwe że finalnie przekonałbym się do takiego rozwiązania, a może i nawet uznał krok producenta za trafiony. Na tę chwilę preferowałbym jednak nieco mniejszy ekran, kosztem którego znalazłoby się miejsce na kilka dodatkowych przycisków, co bez wątpienia zadowoliłoby zarówno zamożnego laika, jak i osoby, dla których fotografia to chleb powszedni. Jest jednak pewna funkcja, o której jeszcze nie wspominałem, a która bez wątpienia zainteresuje osoby zawiedzione po przeczytaniu tego fragmentu recenzji ;)
Przyglądając się tylnej części urządzenia, nie sposób nie zwrócić również uwagi na wizjer, z którego korzystanie powoduje wyłączenie ekranu dotykowego, pomagając w ten sposób oszczędzić energię. Sam wizjer o wielkości 0.46″ i rozdzielczości SVGA umożliwia fanom klasycznych rozwiązań wygodne kadrowanie, podczas którego dostępne są podstawowe informacje, takie jak czułość ISO czy wartość przysłony.
Do naszej redakcji trafił zestaw z dołączonym obiektywem 18-55 mm F3.5-5.6 OIS, posiadającym funkcję optycznej stabilizacji obrazu, standardowy przełącznik trybu pracy (autofocus / manual focus) oraz dwa pierścienie – do regulacji ogniskowej oraz ręcznej korekcji ostrości. Warto zwrócić uwagę na dość ciekawą opcję, wprowadzoną przez Samsunga – przycisk iFn, który umożliwia przypisanie zupełnie innej funkcji pierścieniowi służącemu do manualnej regulacji ostrości. Z jego pomocą możemy ustawić pokrętło tak, aby odpowiadało np. za zmianę przysłony. Parokrotne wciśnięcie iFn umożliwia nam zmianę kolejnych parametrów, co w pewien sposób rekompensuje brak fizycznych przycisków z tyłu urządzenia, na który narzekałem nieco wcześniej. Nie zdziwiłbym się nawet, gdyby przy dłuższym użytkowaniu nie okazało się to nawet wygodniejsze, gdyż w ten sposób otrzymujemy dostęp do większości ważniejszych funkcji w jednym miejscu, oszczędzając przy tym czas konieczny na wybranie odpowiedniej opcji przy pomocy ekranu dotykowego lub – jak wygląda to w większości profesjonalnych aparatów – przycisku. Samo korzystanie z obiektywu nie przysporzyło mi większych problemów, choć muszę przyznać, że mechanizm działał momentami nieco topornie.
Na samym spodzie GALAXY NX odnajdziemy miejsce na baterię o pojemności 4360 mAh, slot kart microSD oraz microSIM, gniazdo słuchawkowe, a także porty microUSB i microHDMI. Standardowo znajduje się tam również miejsce na mocowanie do statywu.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na baterię, która mimo ogromu funkcji oferowanych przez aparat okazała się być bardzo wytrzymała. Biegając z urządzeniem przez cały weekend (z przerwami ;), nie byłem w stanie rozładować jej w całości.
Funkcje
Przejdźmy zatem do funkcji, które powinny najbardziej zainteresować czytelnika portalu mobilestage.in – tych oferowanych dzięki obecności na pokładzie Androida 4.2.2 Jelly Bean.
Na początek warto się przyjrzeć samej aplikacji aparatu. W zależności od preferencji, parametrami takimi jak czułość ISO, czy wartość przesłony możemy sterować dzięki małemu panelowi w górnej części ekranu lub bardziej rozbudowanemu – po prawej stronie.
Tam też również możemy wybierać tryby fotografowania. Nie sposób omówić wszystkie dostępne w panelu opcje, jednakże poza najbardziej typowymi – automatycznym i manualnym – pojawiły się również tryb makro, HDR, czy też – idealny dla osób wstydzących się niedoskonałości twarzy – tryb jej upiększania. Ku mojemu zdziwieniu okazał się on funkcjonować względnie poprawnie, choć osobom posiadającym odpowiednie umiejętności polecam jednak zająć się samodzielną obróbką. Parokrotnie wspomniany tryb spowodował niepożądane rozmycia, np. fragmentów włosów.
Opuszczając aplikację aparatu wita nas widok do złudzenia przypominający ten znany nam ze smartfonów tego samego producenta. Co więcej – po ustawieniu urządzenia w pozycji pionowej wspomniane wrażenie się potęguje.
Pierwszą rzucającą się w oczy różnicą względem Androida obecnego na innych urządzeniach Samsunga jest widżet o nazwie Camera Studio, gdzie znalazły się sugerowane przez producenta aplikacje, które (w przypadku części – dopiero po pobraniu ze sklepu Samsunga) możemy wykorzystać, aby utworzyć chociażby estetyczne albumy ze zdjęciami, edytować nagrane filmy, czy też – co wydaje się być najbardziej znaczącą funkcją GALAXY NX – udostępnić swoją twórczość dzięki dostępowi do konta Dropbox.
Jak już wspominałem – tak naprawdę mamy do czynienia ze zwykłym Androidem w wersji 4.2.2, zawierającym znane już modyfikacje producenta, jednakże posiadającego jego klasyczną funkcjonalność. Możemy zatem pobrać dowolne aplikacje dostępne w Sklepie Play, uzyskując przy tym dodatkowe możliwości. Ja osobiście pokusiłem się nawet o zainstalowanie paru gier 3D, na których działanie nie mogłem narzekać, choć tę informację – z wiadomych względów – potraktowałbym bardziej jako ciekawostkę, niż zachęcenie do wykorzystania aparatu jako konsoli do gier… ;)
Wyniki testów wydajnościowych wykonanych przy użyciu popularnych aplikacji – AnTuTu Benchmark oraz Quadrant możecie obejrzeć na poniższych zrzutach ekranu:
Wracając jednak do opcji udostępniania wykonanych przez nas fotografii – możliwości komunikacji z siecią jest dość sporo. Poza oczywistym dostępem przy użyciu Wi-Fi, urządzenie ma wbudowany moduł do obsługi 3G/4G LTE. Jest to oczywiście możliwe dzięki zastosowaniu slotu na kartę microSIM.
Wspomniane funkcje mogą szczególnie zainteresować dziennikarzy pracujących w terenie, a potrzebujących możliwości podzielenia się zebranymi materiałami w jak najkrótszym czasie, bez konieczności korzystania przy tym z komputera.
Warto zaznaczyć, że pomimo niskiego komfortu korzystania z urządzenia w pozycji pionowej, co ze względu na jego gabaryty powinno być w zupełności zrozumiałe, sam system funkcjonował bardzo sprawnie, a szybkość reakcji podczas korzystania z aplikacji aparatu była wzorowa. Jedynym mankamentem, o którym już wspominałem, jest stosunkowo długi czas uruchamiania urządzenia – nie mogę jednak powiedzieć złego słowa na okres oczekiwania na wybudzenie. Praktycznie od razu po przytrzymaniu spustu migawki możliwe było kontynuowanie przygody z Samsungiem GALAXY NX.
Jakość zdjęć
Przejdźmy zatem do najważniejszej części – jakości wykonywanych zdjęć. A jest czym się zachwycać, gdyż jest ona naprawdę świetna. Zastosowana w urządzeniu matryca APS-C zaskakuje wysoką jakością wykonywanych fotografii, nawet z wykorzystaniem dołączonego do zestawu obiektywu o dość przeciętnych możliwościach. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że Samsung GALAXY NX umożliwia podłączenie dowolnego urządzenia z serii i-Function, których pełną listę można odnaleźć na oficjalnej stronie producenta.
Pozytywnie zaskoczyła mnie szczególnie trafność automatycznego dopasowania poszczególnych parametrów, co skutkowało niemalże idealnemu odwzorowaniu kolorów za każdym razem.
Zastosowana w urządzeniu 20.3-megapikselowa matryca pracuje z czułością ISO 100-25600, jednakże już od poziomu 6400 ziarno staje się dość wyraźne. Jest to jednak zupełnie akceptowalny stopień niedoskonałości, którego obecność nie powinna przeszkadzać nawet w stosunkowo słabych warunkach oświetleniowych.
Poniżej przedstawiam kilka zdjęć bez obróbki, które zostały wykonane przy użyciu recenzowanego sprzętu. Autorką fotografii jest Martyna Potyka, której serdecznie dziękuję za wkład w powstanie tej recenzji.
Pomimo obecności slotu na karty microSD, już sam aparat oferuje dość sporą ilość pamięci, bo aż 16 GB. Poza wykorzystaniem jej na zdjęcia, czy aplikacje rozszerzające możliwości urządzenia, możemy również pokusić się o rejestrowanie nagrań wideo. GALAXY NX nagrywa filmy w rozdzielczości Full HD oraz z dźwiękiem stereo, który pozytywnie zaskoczył mnie swoją jakością.
Zachęcam do obejrzenia przykładowego wideo:
Podsumowanie
Samsung GALAXY NX bez wątpienia jest produktem udanym. Połączenie bezlusterkowca o takich parametrach sprzętowych z mocą drzemiącą w Androidzie okazało się być bardzo dobrym posunięciem, wprowadzającym nową jakość na rynku aparatów fotograficznych. Biorąc pod uwagę możliwości, jak i jakość wykonania, trudno nie przymknąć oka na pewne mankamenty, o których z czasem możemy całkowicie zapomnieć.
Urządzenie powinno zadowolić zarówno zupełnego laika, który większość czasu z aparatem spędzi korzystając z trybu automatycznego, jak i profesjonalnego fotografa, który doceni możliwości, jakie niosą ze sobą zastosowane rozwiązania sprzętowe i programowe. Jedyną poważną wadą Samsunga GALAXY NX jest jego mocno odstraszająca cena, która oscyluje w granicach… 6000 złotych. Jest to niestety powód, dla którego większość zainteresowanych zdecyduje się pewnie postawić na starsze, sprawdzone rozwiązania, zaoszczędzone w ten sposób pieniądze inwestując np. w dodatkowy obiektyw.
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
Recenzja
Samsung GALAXY NX
Samsung GALAXY NX bez wątpienia jest produktem udanym. Połączenie bezlusterkowca o takich parametrach sprzętowych z mocą drzemiącą w Androidzie okazało się być bardzo dobrym posunięciem, wprowadzającym nową jakość na rynku aparatów fotograficznych. Biorąc pod uwagę możliwości, jak i jakość wykonania, trudno nie przymknąć oka na pewne mankamenty, o których z czasem możemy całkowicie zapomnieć.