Na Kickstarterze kończy się zbiórka na najsłodszy monitoring, jaki kiedykolwiek powstał. Czy te oczka nie są cudowne? Wizje z „Roku 1984r.” Orwella nie są straszne, kiedy patrzy na ciebie tak słodkie stworzenie.
To już ostanie godziny na zamówienie swojego małego podglądacza. Zbiórka już od dawna jest sukcesem. Wsparło ją 7,495 osób, dzięki którym konto producentów urządzenia powiększyło się o prawie półtora miliona euro.
Oczy
Niewątpliwie sukces Ulo, bo tak nazywa się ta słodka sowa, stoi za jego wielkimi oczami, którymi komunikuje się ze światem. Potrafi podążać nimi za idącym człowiekiem, sygnalizować, że jego baterie się wyczerpują czy mrugać przy robieniu zdjęć. Potrafi też wykonywać losowe ruchy oczu, przez co jest jeszcze bardziej realistyczny. Dzięki temu traktujemy urządzenie jak małe zwierzątko, a nie część martwego, elektronicznego świata. Komunikuje się z nami tak jak my między sobą. Mimika to jeden z uniwersalnych języków, które ludzie na całym świecie rozumieją tak samo.
Ale nadal jest to urządzenie elektroniczne, wiec możemy je dopasowywać do własnych potrzeb, czyli ustawiać kształt, kolor oczu oraz wielkość źrenic.
Co potrafi?
Ulo możemy przy pomocy magnesu przyczepić do ściany, albo postawić na szafce. Następnie przy pomocy smatfona albo komputera możemy oglądać obraz z jego kamery umieszczonej w dziobie. Oczywiście jej nie widać, jest schowana za małym lustrem weneckim w kształcie dzioba. Nie musimy przez cały czas patrzeć, co dzieje się w naszym mieszkaniu. Ulo poinformuje nas np. przy pomocy maila, że wykryło jakiś ruch. Wtedy bardzo szybko możemy przejść do podglądu i zweryfikować tą informację. Świetnie widzi również w nocy, więc żaden włamywacz się przed nią nie ukryje.
Czy Ulo może zostać same na wakacje i pilnować domu?
Tak, ale jeżeli są to naprawdę krótkie wakacje. W trybie alarmu może wytrzymać maksymalnie tydzień bez ładowania. Jeżeli używamy go w pełny sposób, razem z funkcją słodkich oczu oraz komunikacją głosową, jego baterie rozładują się maksymalnie po dwóch dniach. W przypadku dłuższego wyjazdu najlepiej zostawić Ulo podłączone do prądu. Możemy je tez zostawić na zewnątrz, żeby pilnowało naszego ogrodu, bo jest wodoodporne i wytrzymuje nawet 10 stopni mrozu.
Jeżeli się pospieszymy dostaniemy Ulo za 149 euro, czyli ok 640zł. To nie jest mało, ale jak za prosty domowy monitoring cena wydaje się odpowiednia, a kiedy spojrzymy na te oczka, nagle żadna cena nie wydaje się zbyt wysoka.
Źródło: kickstarter.com