Kis Pro to model, który firma ZTE zaprezentowała pod koniec pierwszego kwartału 2013 roku. Smartfon, wyprodukowany przez chińskiego giganta, można rok po debiucie opisać w krótkich słowach, jako tani telefon, będący pojemnikiem, w którym zostały umieszczone same sprzeczne ze sobą odczucia. Owszem, na pierwszy rzut oka wszystko nas do Kisa może zrażać, ale po głębszej refleksji, odnajdziemy w nim kilka rzeczy, które mogą przykuć naszą uwagę. Dlatego jak na razie porzućmy myśl, że ten model niczym interesującym nas nie zaskoczy i przyjrzyjmy mu się z większą dokładnością. Smaczku dodaje fakt, iż kiedy wspominałem o jego przystępnej cenie miałem na myśli przedział, który na rynku wtórnym waha się w okolicach 200 – 230 zł, a nawet mniej!. Wyżej podane kwoty dotyczą modeli w stanie wręcz idealnym.
Co jest w ZTE Kis Pro wartego uwagi, a co sprawi, że po przeczytaniu tego tekstu będziemy starać się o nim od razu zapomnieć? Tego dowiecie się tylko i wyłącznie po przeczytaniu recenzji. Dlatego wszystkich zapraszam serdecznie do mojej krótkiej lektury, podczas której niech każdy indywidualnie zastanowi się nad sensem i celem tworzenia niskobudżetowych smartfonów. Proszę podzielcie się swoimi rozmyślaniami w komentarzach :).
SPECYFIKACJA TECHNICZNA
System operacyjny | Android 4.1.1 Jelly Bean |
Wyświetlacz | 3.5” o rozdzielczości HVGA (480×320), 65 tysięcy kolorów |
Procesor | Qualcomm MSM7225A z zegarem 1GHz |
Pamięć RAM | 512 MB |
Pamięć wewnętrzna | 4 GB wewnętrznej + microSD do 32 GB |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth 2.1, GPS |
Obsługiwane pasma | GSM 850/900/1800/1900 MHz, WCDMA 900/2100 MHz |
Aparat | rozdzielczośc 3 Mpix, brak diody doświetlającej |
Złącza | microUSB, mini-jack 3.5 mm |
Akumulator | 1200 mAh |
Wymiary | 116 mm x 61 mm x 13 mm |
Waga | 120 g |
OPAKOWANIE I WYGLĄD URZĄDZENIA
Telefon dotarł do mnie w lekko podniszczonym, ale dobrze zapakowanym pudełku. Pomijając więc walory estetyczne, oceniam pozytywnie samą wielkość (która jest dość ekonomiczna) i elementy graficzne opakowania. Rysunkowe przedstawienie modelu zamiast jego rzeczywistego zdjęcia może i jest ciekawym zabiegiem, jednakże sam wolałbym na pierwszy rzut oka widzieć, z czym mam do czynienia. Nie pozostaje nam więc nic innego jak zajrzeć do środka pudełka, a wewnątrz niego odnajdziemy:
Oczywiście – telefon. Powiem szczerze, że pierwsze odczucie było bardzo, ale to bardzo pozytywne. Zanim poznałem jego cenę, mógłbym przysiąc, że ten model kosztuje trochę więcej niż kwota, za która możemy znaleźć Kisa na popularnym serwisie aukcyjnym. Dość spora waga jak na rozmiar sprawia wrażenie, że urządzenie wydaję się być wykonane z solidnych materiałów i na pewno nie zaszufladkowałbym go do kategorii tanich telefonów, które niszczą się przy pierwszym lepszym upadku. Można się doczepić jedynie do słabej trwałości ekranu, który dość szybko łapie rysy od zwykłego użytkowania. ZTE Kis Pro ładnie się prezentuje pod względem wizualnym, a chwytając go w rękę mamy wrażenie, że telefon bezpiecznie trzymamy w naszych dłoniach. Takie odczucie nabywamy dzięki użytemu plastiku o antypoślizgowej fakturze, z którego wytworzona jest tylna obudowa. Przyciski głośności oraz przycisk włącznika wyglądają na porządnie umieszczone. Jednym z widocznych mankamentów, który nie wiem czy występuje we wszystkich modelach, jest pewna nieszczelność, którą możemy zauważyć poprzez liczne drobinki kurzu pod szybką. Nic nie trzeszczy, więc możemy przejść do opisywania kolejnych elementów, jakie znajdziemy w opakowaniu.
Słuchawki, mogące nam również posłużyć jako zestaw słuchawkowy, o ile ta funkcja się nie zepsuje przy dłuższym używaniu (w modelu, który otrzymałem wypadał przycisk do odbierania i kończenia rozmów). Podłączone do telefonu działają i odtwarzają muzykę, jednakże, jakość dźwięku pozostawia wiele do życzenia. Bardzo płytkie brzmienia i metaliczny pogłos nie pomogą się nam zrelaksować przy ulubionych dźwiękach. Pozostaje więc zainwestowanie w trochę lepszy sprzęt, a tych otrzymanych wraz z telefonem używania w sytuacjach, w których chcemy sobie umilić drogę na zakupy piosenkami ulubionego zespołu.
Kabel USB wraz z adapterem, który sprawia, że ów kabel staje się ładowarką. Takie rozwiązanie bardzo mi się podoba, ponieważ jeden kabel spełniający obie funkcje, daje nam możliwość zgrania zdjęć bądź wgrania na Kisa muzyki, a dla śmiałków, którym nie straszne są zacięcia urządzenia – filmów, nawet wtedy, gdy zapomnimy zabrać ze sobą przewodu specjalnie do tego dedykowanego (zakładam, że o ładowarce częściej pamiętamy niż o jakimś kablu do komputera).
Krótką instrukcję obsługi, kartę gwarancyjną oraz ulotkę informacyjną z Play o tym, że włączona transmisja danych po sieci może naliczać dodatkowe opłaty.
Po zapoznaniu się z zawartością opakowania czas by włączyć naszego low–endowego ZTE.
PIERWSZE WRAŻENIA
Uruchomiony ZTE Kis Pro przywita nas obrandowanym przez Play pulpitem. Sam telefon, oparty na Androidzie 4.1.1 wyposażony jest w praktycznie standardowy launcher z nakładką MiFavor UI, stworzoną przez naszego chińskiego giganta telekomunikacyjnego. Mifavor UI wyróżnia się możliwością ręcznego spersonalizowania skrótów do aplikacji. Pomijając tę innowację, zasadniczo jest to zwykły interfejs z tapetą Play i kilkoma aplikacjami tegoż operatora. Przykładową i dość ciekawą jest aplikacja PlaySchool, służąca nam do nauki języków obcych. Po krótkim dochodzeniu dowiedziałem się jednak, że jest ona płatna (w zasadzie nie aplikacja, a sam kurs w cenie 4.92 zł za tydzień). Ponadto możemy skorzystać z nawigacji NaviExpert, która do uruchomienia prawdopodobnie potrzebuje zarejestrowania się przez transmisje danych sieci wyżej wspomnianego operatora. Zainstalowana jest również aplikacja WiMP Premium Play, będąca, tu cytat z ekranu powitania: „muzycznym serwisem streamingowym szytym na miarę dla tych, którzy kochają muzykę.” – jedyne 20 złotych miesięcznie.
[ilightbox id=”15″][/ilightbox]
Wracając jednak do „pierwszego uruchomienia”. Jedną z rzeczy, które mnie zraziły na początku zabawy z ZTE, była oporność przycisków funkcyjnych. Działają one w zasadzie tylko wtedy, gdy naciśniemy na ich górną część zaraz przy ekranie dotykowym. Skutkuje to tym, czego można się domyślić – dość sporą loterią, w której możemy wylosować uruchomienie naszego funkcyjnego przycisku, włączenie przypadkowego programu z docka, bądź też opcję, gdzie nic się nie uruchomi.
Wchodząc do menu, nie sposób jest nie rozpocząć zwiedzania od testów wydajności, polegających na szybkim przewijaniu stron. O ile nie zanotowałem większych przycinek, to jednym z mankamentów, które łatwo zauważyć, jest słaba czułość ekranu dotykowego. Często zdarza się wykonanie polecenia z opóźnieniem, a nawet niekiedy urządzenie może nas zignorować gdy gest zostanie zbyt szybko zrobiony. Nie ma natomiast żadnego problemu w sytuacji, kiedy wszystko robimy powoli i dokładnie, ale jak wiadomo – niektóre gry jak Subway Surfers lub Fruit Ninja wymagają od nas dość dobrego refleksu i szybkich palców. Nie ma jednak co się teraz nad tym bardziej rozwodzić, ponieważ na naszym telefonie Subway Surfer nie pójdzie płynnie, a Fruit Ninja będzie się tak często przycinał, że wcześniej to nie owoce będą rozwalone, a nasz ZTE Kis Pro. Przejdźmy, zatem do etapu, w którym sprawdzimy jak nasz ZTE sprawuje się w codziennym używaniu.
PRACA NA CO DZIEŃ
ZTE Kis Pro przy normalnym użytkowaniu wytrzymuje około półtorej dnia, aczkolwiek codzienne ładowanie prędzej czy później może stać się czymś powszechnym. Czas wytrzymałości baterii jednak gwałtownie spada, gdy z naszego urządzenia korzystamy bardziej intensywnie. W redakcyjnym teście, w którym przy stu procentowej jasności ekranu odtwarzamy bez przerwy fim z YouTube, czas do kompletnego rozładowania wyniósł prawie 7 godzin. Podsumowując – ZTE zachowuje się jak każdy low endowy smartfon.
Przeglądanie Internetu w naszym telefonie kończy się raczej na w oglądaniu lekkich stron, głównie z tej przyczyny, iż te cięższe samoczynnie zamykały androidową przeglądarkę. Pozostają nam więc poszukiwania wydajniejszej aplikacji lub otwieranie stron przeznaczonych dla urządzeń mobilnych. Co do szybkości pobierania danych i wczytywania danych to nie mam żadnych zastrzeżeń, wszystko odbywało się w komfortowej prędkości.
Przyjrzyjmy się teraz multimediom. Trzy mega pikselowy aparat w ZTE robi… naprawdę fenomenalne zdjęcia, jak na sprawiające nieciekawe wrażenie telefon. Są one w miarę wyraźne, a przy sprzyjających warunkach możemy wykonać całkiem fajne ujęcia. Gorzej radzi sobie ze słaby światłem lub w ciemnych pomieszczeniach z prozaicznego powodu, którym jest brak diody doświetlającej. Uważam jednak, że jeżeli chcemy pilnie uchwycić jakąś interesującą nas chwile i nie posiadamy przy sobie lepszego sprzętu, to nasz ZTE Kis Pro sprosta zadaniu. Sama aplikacja do robienia zdjęć nie zacina się i działa bardzo sprawnie. Uważam, że jakość zdjęć robionych przez recenzowane urządzenie jest wielką zaletą tego modelu w porównaniu do ogółu. Niestety, jeżeli chodzi o funkcje robienia filmów, to telefon już tak ładnie się nie prezentuje. Nagrywane przez nas filmy są niewyraźne i niestety klatkują. W skrócie można powiedzieć, że jeżeli chcemy rozpocząć karierę filmowca za pomocą Kisa Pro, to raczej nie zaliczymy udanego debiutu. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć zrobionych recenzowanym telefonem.
[ilightbox id=”16″][/ilightbox]
WYDAJNOŚĆ
Niestety, jak można się domyślać w nisko budżetowym ZTE Kis Pro, wydajność w bardziej zasobożernych aplikacjach jest praktycznie zerowa. 512 MB pamięci RAM, które oferuje nam telefon, to w praktyce niecałe 150-200 na „czystym systemie”. Siły nie dodaje również procesor graficzny Adreno 200. Możemy zapomnieć o spróbowaniu naszych możliwości w bardziej rozwiniętych grach, gdyż jak wspomniałem we wcześniejszej części recenzji na dłuższą metę niegrywalna jest gra pokroju Subway Surfers, czy też niedawno wydana Angry Bird Epic. Po prostu ilość przycięć efektywnie zniechęca nasz do dalszych uruchomień tychże aplikacji. Kiepsko również jest z mniej wydajnymi grami. Tutaj „na upartego” możemy jednak spróbować oddać się rozrywce i subiektywnie ocenić czy sprawia nam ona radość. Można pokusić się o stwierdzenie, iż ZTE Kis Pro nadaje się tylko do takich aplikacji, nad którymi w mocniejszych smartfonach nawet byśmy się nie zastanawiali czy zostaną uruchomione. W naszym przypadku zawsze mamy tę nutkę niepewności ;). Dla tych, którzy kochają cyfry i wszelakiego rodzaju benchmarki przeprowadziłem test wydajności w aplikacji Antutu Benchmark.
Jak widać na załączonym zrzucie ekranu nasz telefon wypadł bardzo słabo, zdobywając 3783 punktów, gdzie SGS 5 oraz HTC One zbierają ponad… 30 tysięcy punktów więcej! Oczywiście – te telefony kosztują prawie dziesięć razy więcej i kwestią rzeczy winny mieć te 10 razy więcej punktów, chciałem tylko zobrazować jak wielka jest przepaść wydajności między tymi modelami. Mimo to, wydajność urządzenia w porównaniu z innymi low-endami stoi na porównywalnym, a czasami nawet ciut wyższym poziomie.
[ilightbox id=”17″][/ilightbox]
DLA KOGO JEST IDEALNY?
ZTE Kis Pro to telefon, który ciężko polecić komukolwiek z czystym sercem. Ma wiele mankamentów w tym największy – wydajność. Uważam jednak, że osoby, które nie chcą wydać sporo pieniędzy na zakup telefonu i mają zamiar używać go głównie do rozmów i wiadomości SMS, a przy tym skorzystać z maila, lekkich stron internetowych (by np. sprawdzić wiadomości czy też pogodę) lub mapy z GPS będą na swój sposób usatysfakcjonowane. Wykonanie zdjęcia i umieszczenie go na portalach społecznościowych tez wchodzi w grę dzięki w miarę dobrej jakości wykonywanych zdjęć. Nie polecam tego modelu osobom, które chciałby wycisnąć ze swojego smartfona całą technologiczną esencję, dla jakiej są przeznaczone te urządzenia, gdyż można dość szybko się sfrustrować. Dlatego jeżeli Wy, Wasza rodzina czy tez znajomi nie chcą zwykłej „słuchawki” a koniecznie smartfona by odczytywać e-maile lub od czasu do czasu przejrzeć, co nowego piszczy w Internecie oraz posiadają ograniczony budżet w wysokości 200 zł, mogą poważnie się zastanowić nad kupnem KIS-a Pro.
Recenzja
ZTE KIS Pro
Jak pisałem na początku – ZTE Kis Pro to worek wielu sprzecznych ze sobą odczuć. Nie urzeka on wydajnością ani innowacyjnymi rozwiązaniami technologicznymi, a jedynym jego plusem jest cena oraz jakość aparatu w stosunku do tej ceny. Według mnie warto dołożyć troszkę pieniędzy by poszukać czegoś z wyższej półki – ten cudów nam nie zaoferuje. Jeżeli jednak poszukujemy czegoś z tej półki cenowej to warto zastanowić się chwilę nad Kis Pro.