Do naszej redakcji, dzięki uprzejmości firmy Goclever dotarł jeden z ich najnowszych smartwatchy, który został oznaczony jako Chronos Connect. Jego debiut na rynku miał miejsce pod koniec października 2015 roku, a jego premiera była połączona z prezentacją innego smartwatcha poznańskiej firmy, tj. z Chronos Pi.
Oba urządzenia znacząco różnią się od siebie pod względem wyglądu, jednak mają jedną, istotną z punktu wielu osób cechę, a mianowicie niską cenę. Za testowanego Goclever Chronos Connect przyjdzie nam zapłacić tylko 199 złotych, co w porównaniu z innymi, konkurencyjnymi wearables jest ceną zaskakująco niską.
Łatwo się już na samym początku domyślić, tak niski koszt produktu musiał się przełożyć na różnego rodzaju ustępstwa ze strony producenta. W poniższej recenzji postaramy się szczegółowo przyjrzeć jego plusom i minusom, a także czy warto go zakupić.
Opakowanie i wygląd zewnętrzny
Goclever Chronos Connect zapakowany jest w nieduże, kwadratowe opakowanie, na którym oprócz zdjęcia smartwatcha znajdziemy podstawowe informacje o jego specyfikacji technicznej i funkcjach. Całość prezentuje się naprawdę nieźle i można by rzec, że nie wiele się różni od opakowań innych producentów.
W środku oprócz samego zegarka znajdziemy kabelek USB, słuchawki z wtykiem microUSB (co jest dość ciekawym rozwiązaniem ograniczającym liczbę portów) oraz dokumentację w 22 językach (oczywiście jest ona skrócona i opisuje najistotniejsze funkcje i podstawy obsługi). W tym miejscu też dodam, że jeżeli chcielibyście przywrócić urządzenie do ustawień fabrycznych konieczne jest podanie kodu zabezpieczającego, który nie został ujęty w instrukcji, tak więc gdybyście potrzebowali to jest to „1122”.
Goclever Chronos Connect składa się z kwadratowego wyświetlacza LCD o przekątnej 1.54-cala, który wyświetla obraz w rozdzielczości 128×128 pikseli, który otoczony jest ramką (po lewej i prawie jest szeroka na 4 mm, zaś od góry i od dołu na 7 mm). Ekran prezentuje obraz dobrej jakości. Jest dość wyraźny, choć zastosowana rozdzielczość uniemożliwia wykorzystywanie go w celach multimedialnych. Zastrzeżenia można mieć też do kątów widzenia i kontrastu.
Z lewej strony producent umieścił port micoUSB, mikrofon oraz przycisk funkcyjny (służy zarówno do zasilania, jak i cofania się do poprzedniego ekranu). Przycisk jest stabilny i nie wyrobi się zbyt szybko. Jest też dość twardy, więc łatwo go wyczuć. Szkoda, że producent nie zdecydował się umieścić zaślepki przy porcie microUSB, ponieważ otwór w zegarku wygląda mało estetycznie.
Z prawej strony znajdziemy obiektyw kamery, zaś u góry producent umieścił głośnik. Boki urządzenia pokryte są metaliczną powłoką. Szczerze mówiąc ciężko było mi określić, z jakim dokładnie materiałem mam do czynienia. Na dole znajdziemy plastikową klapkę, którą możemy przy użyciu odpowiedniej siły zdjąć. Pod nią zaś znajdziemy baterię o pojemności 450 mAh (3.7V, 1.7 Wh) oraz porty na kartę microSIM i microSD o pojemności do 32 GB. Ciekawe rozwiązanie i raczej nie spodziewałbym się go w smartwatchu w tej cenie, a okazuje się, że zegarek może nam całkowicie zastąpić telefon.
Ostatnim elementem jest gumowy pasek o długości 11.5 cm i 7.5 cm. Na zewnątrz jest on idealnie płaski, zaś od spodu ma on prążkowaną strukturę.
Goclever Chronos Connect mimo iż waży 74 g jest dość ciężkim urządzeniem. Dość dużych rozmiarów koperta po dłuższej chwili jest odczuwalna i dość mocno obciąża rękę. Po całym dniu noszenia musiałem rozmasować ją.
Urządzenie jest doskonale spasowane. Nic nie trzeszczy, nie załamuje się, choć mam zastrzeżenia do krótszej części paska, która wyglądała jakby zaczęła się odklejać. Całość jednak prezentuje się całkiem nieźle jak na urządzenie w tej cenie. Czarne barwy i metaliczny połysk wygląda ładnie. Przeszkadzać może jedynie wysunięty obiektyw aparatu, ale do tego elementu można się przyzwyczaić.
Specyfikacja techniczna
Wyświetlacz | LCD 1,54" o rozdzielczości 128x128 px |
Wymiary | 35x45x11 mm |
Waga | 74 g |
Obwód paska | 17 cm - 21 cm |
Łączność | Bluetooth 4.0 3G - karty microSIM karty microSD do 32 GB |
Bateria | 450 mAh |
Aparat | VGA (640x480 px) |
Wsparcie | Android 2.3 - 5.0; wkrótce do 5.1 |
Funkcjonalność
Goclever Chronos Connect posiada wgrane autorskie oprogramowanie, które jest na ten moment kompatybilne wyłącznie ze smartfonami Android 2.3 do 5.0. Producent deklaruje, iż w najbliższym czasie również urządzenia z Androidem 5.1 będą przez niego wspierane. Nie znalazłem natomiast żadnych deklaracji dotyczących wsparcia dla systemu Windows i iOS.
Zegarek uruchamia się bardzo szybko (około 2 sekundy). Chcąc sparować smartwatcha z naszym smartfonem wystarczy pobrać oprogramowanie (kod QR znajdziemy w instrukcji obsługi) o nazwie BTNotification. Niestety jest to zewnętrzny program, który odpowiada wyłącznie za błyskawiczne wysyłanie powiadomień z telefonu na ekran zegarka. Brak jest dedykowanej aplikacji do obsługi Chronos Connect, która obecna była np. w modelu Goclever Chronos Colour. W aplikacji możemy właściwie tylko wskazać czy chcemy wyświetlać powiadomienia o przychodzących połączeniach i SMS-ach oraz próbować za jej pomocą zlokalizować naszego smartwatcha.
Ze znacznie bogatszą listą funkcji mamy do czynienia w oprogramowaniu samego zegarka. Na początek możemy wybrać interesującą nas tarczę. Do wyboru mamy trzy modele: cyfrowy, tarczowy jasny i tarczowy ciemny. Wygląd tarczy zmieniamy przesuwając palcem w górę lub w dół po odblokowaniu Chronos Connect (dlatego też przez przypadek łatwo zmienić co chwila jej wygląd). Chcąc przejść do ekranu głównego musimy przesunąć w lewo lub w prawo. Na każdej planszy mamy dostęp do takich informacji jak stan baterii oraz status modułów łączności (GSM, Bluetooth, dźwięki).
Ekran główny składa się z informacji o aktualnym czasie i dacie oraz trzech ikonek aplikacji (szybkiego wyboru): telefonu, SMS i krokomierza. Po dotknięciu palcem i przesunięciu w dowolnym kierunku otwiera nam się natomiast szuflada z pozostałymi programami. Producent wyposażył zegarek w: aplikację pozwalającą nam go odnaleźć, historię połączeń, odtwarzacz muzyczny, menadżer plików, radio FM (konieczne podłączenie słuchawek), kalendarz, alarm, multimedia, kalkulator, monitor snu, aparat, przeglądarkę zdjęć, odtwarzacz wideo, przeglądarkę www i wyszukiwarkę. Dość imponująco jak na tak taniego smartwatcha.
Ku mojemu zaskoczeniu pisanie SMS-ów na takim małym wyświetlaczu jest możliwe. Owszem potrzeba do tego pewnej wprawy, choć liczba błędów na samym początku oscylowała w okolicach 10 pomyłek na 160 znaków, tak więc napisanie krótkiej wiadomości nie jest problemem, ale ma jedynie sens, tylko wtedy, gdy rzeczywiście nie mamy telefonu pod ręką. Podobnie jest z połączeniami głosowymi. Smartwatch umożliwia nam nawiązanie połączenia za pośrednictwem naszego smartfona (działa jak słuchawka bezprzewodowa i przekazuje dźwięk za pomocą Bluetooth) lub wykorzystując włożoną przez nas kartę microSIM. Jakość głośnika jest przeciętna. Rozmówców słyszymy z metalicznym pogłosem, jednak nie ma problemów ze zrozumieniem ich słów i można prowadzić normalną rozmowę. Osoby, z którymi rozmawiałem twierdziły, że słyszą mnie dobrze (kiedy przykładałem zegarek w odległości około 10 cm od ust) oraz całkiem dobrze, choć mniej wyraźnie (kiedy trzymałem zegarek luźno na ręku, a dłoń kładłem na biurku; ~ 25 cm od ust). Także wynik ten należy uznać za zadowalający.
Po sparowaniu urządzenia z naszym telefonem z poziomu zegarka mamy dostęp do historii połączeń, książki kontaktowej oraz SMS-ów. Można by rzec, że wszystko pod ręką. Dodatkowo też możemy skorzystać z utworów muzycznych, które mamy w naszym telefonie. Dostępny w zegarku odtwarzacz jest niezwykle prosty w obsłudze i ogranicza się tylko do kilku podstawowych przycisków sterowania. Podczas słuchania za pomocą głośnika zewnętrznego muszę przyznać, że jakość nie była najgorsza i miejscami nawet potrafiła przebić budżetowe smartfony. Nie oznacza to oczywiście, że można się nią delektować, ale na pewno nie rani uszu. To co jednak mnie zaskoczyło to, to iż przy próbie podłączenia słuchawek dołączonych do zestawu, muzyka i tak była odtwarzana z głośnika zewnętrznego. Postanowiłem przyjrzeć się problemowi bliżej i przy okazji aplikacji Radio FM zauważyłem, iż w chwili maksymalnego podłączenia słuchawek do wejścia pojawia się komunikat o odłączeniu akcesorium, natomiast kiedy odsunąłem ją o około pół milimetra to pojawiał się komunikat o podłączeniu ich. Niestety, mimo to nie byłem w stanie uruchomić radia czy odtwarzać muzyki, ponieważ żaden dźwięk przez nie nie płynął. Nie wiem do końca czy ja gdzieś popełniałem błąd czy to już wina akurat tego zestawu, ale jeżeli pierwsza odpowiedź jest prawidłowa, to niestety słuchawki te są niezwykle nieintuicyjnym akcesorium, skoro zwykłe podłączenie ich nie uruchamia dźwięku.
Podsumowując krótko pozostałe aplikacje. Krokomierz jest dość prostym modułem, który liczy czas, kroki oraz odległość. Nie jest on idealnie precyzyjny i wyniki przez niego wskazywane były o około 5% wyższe niż te, które wskazywał mi S Health. Kalkulator to podstawowe narzędzie do szybkich obliczeń. Przeglądarka WWW umożliwia przeglądanie stron tylko gdy mamy włożoną kartę microSIM. Nie muszę dodawać, że przeglądanie stron na tak małym ekraniku nie jest najwygodniejszą opcją. Kalendarz również jest dość prostym programem, który pozwoli szybko zapoznać się z zapisanym wydarzeniami na dany dzień. Wydarzenia zapisywać można bezpośrednio do zegarka, albo można też ustawić ich pobieranie ze smartfona. Monitor snu bada czas naszego spoczynku. Dwa z zainstalowanych programów, które do swojego działania wymagały BTNotification niestety nie mogły się z nim połączyć, dlatego też nie mogłem ich przetestować (zdalne przechwytywanie i aplikacja powiadomień). Ostatnim z niedużych modułów jest wybór profili. Trzeba pamiętać o odpowiednim jego ustawieniu już na początku, aby nie zaskoczył nas głośnych dzwonek wydobywający się z głośnika zewnętrznego w zegarku informującego o przychodzącym połączeniu, ponieważ może on obudzić nawet zmarłego (moim zdaniem wystarczyłaby tylko wibracja, która choć jest delikatna to czuć ją wyraźnie na nadgarstku).
Menadżer plików to prosta aplikacja – wystarczy wskazać folder i plik, aby uruchomić żądaną treść. Niestety jednak zegarek miał problem z odtwarzaniem plików AVI i MKV, tak więc na dobrą sprawę ograniczeni jesteśmy do 3GP, które nagramy za pomocą kamery. A przy okazji kamery warto i o niej napisać kilka słów. Dostępny obiektyw umożliwia nam wykonywania fotografii i wideo w rozdzielczości 640×480 pikseli. Nie jest to rewelacyjna jakość, ale raczej nie powinniśmy wymagać więcej od urządzenia. Aplikacja kamery ma dość dużą liczbę ustawień i tak możemy ustawić: dźwięk kamery, ekspozycję, kontrast, paskowanie (na temat więcej poniżej), opóźnienie (samowyzwalacz), równowagę bieli, wybór efektów (sepia, szarość, negatyw, niebieska/zielona sepia), wybór sceny (auto/noc), równowagę bieli (światło: żarówki, fluoroesencyjne, wolframowe, dzienne; pochmurny; auto) i wybór miejsca zapisu. Niestety sama aplikacja dość często się zawiesza i jedynym rozwiązaniem jest podniesienie tylnej klapki, na wysokość, która odłączy baterię. Nie jest to wygodne, bo musimy zdjąć zegarek z ręki i poszukać narzędzia, które to nam umożliwi. Sama jakość wideo i zdjęć możecie sprawdzić pod linkiem poniżej.
// Niestety link pojawi się tutaj w chwili, w której odnajdę moją kartę pamięci, którą niestety zgubiłem tuż przed publikacją recenzji :(
Liczne aplikacje wbudowane to duży atut urządzenia. Oczywiście, zastosowane oprogramowanie jest znacznie uboższe od tego co oferuje Android Wear, ale i tak można być w pełni zadowolonym z dostępnych opcji. Niestety we wspomnianych pozytywnych aspektach zegarka, znalazło się kilka minusów. Pierwszym z nich jest niezbyt intuicyjna obsługa oprogramowania. Czasami trzeba przedrzeć się przez liczne opcje, aby wybrać ustawić interesujące nas zmienne. Graficznie całość również pozostawia wiele do życzenia i jest to element, nad którym producent powinien zdecydowanie popracować. Drugi zaś minus, to polska wersja językowa, która została przygotowana niedbale. Część komunikatów i pozycji w programach i ustawieniach nie została przetłumaczona w ogóle, a wiele z nich zostały przetłumaczone niepoprawnie (odniosłem wrażenie jakby frazy zostały przepuszczone przez Google Translate). W moim odczuciu, producent, który swoją siedzibę ma w Polsce powinien się wstydzić! Na koniec jeszcze wspomnę o pewnym potworku jakim jest wybór trybu wyświetlania czasu (24h lub 12h). Po wyborze tego pierwszego na wyświetlaczu zobaczymy np. 18:47 PM. Za pierwszym razem patrzyłem na tę godzinę jak zauroczony.
Na koniec wspomnę o samej baterii. Pozwala ona na działanie przez około trzy i pół dnia. Przynajmniej średnio co tak okres czasu podłączałem Chronos Connect do ładowarki. Sam czas ładowania nie był bardzo długi, bo trwał około 48 minut.
Recenzja
Goclever Chronos Connect
Goclever Chronos Connect to urządzenie budżetowe, które zaskakuje zarówno na plus, jak i na minus. Do wad należy zaliczyć brzydkie i źle przetłumaczone oprogramowanie oraz fakt, że smartwatch jest dość ciężki. Do zalet zaś dobre spasowanie, niezłą jakość wyświetlacza oraz liczne dostępne aplikacje, które możemy wykorzystać. Dużym atutem jest też możliwość podłączenia karty microSIM i microSD, które umożliwią nam wykorzystywać zegarek jako w pełni samodzielne urządzenie. Tak, więc cudów nie ma co oczekiwać, ale za tę cenę też nie dostaniemy nic lepszego, a to co otrzymujemy wraz z Chronos Connect pozwoli nam wejść w świat wearables.