Gyro to jedna z najpopularniejszych polskich gier, która swoją premierę ponad 2 lata temu. Pozycja ta mimo, iż nie urzeka wysublimowaną grafiką czy oprawą dźwiękową to jednak przekonała do siebie ponad milion użytkowników, a jej popularność przyczyniła się do tego, że również inni programiści postanowili stworzyć klony gry na różne mobilne systemy operacyjne.
Zasady gry są niezwykle proste. Na środku planszy mamy duże koło wypełnione trzema kolorami. Z boków ekranu naszego urządzenia wyskakują kulki o różnych kolorach i wielkościach. Naszym zadaniem jest tak obrócić duże koło, aby mniejsze kulki wpadły do odpowiedniej „bazy”. Jak łatwo się domyślić zadanie to nie należy do najprostszych, ponieważ już po chwili musimy zmierzyć się z na tyle dużą ilością wypadających z różnych stron kuleczek, że trzeba się naprawdę mocno skupić, aby nie przegrać. Warto też zwrócić szczególną uwagę na wielkość poszczególnych spadających elementów. Im większy element tym więcej „życia” nam zabiera jeżeli dotknie złej bazy, zaś każdy punkt kontrolny ma własny poziom wytrzymałości. Gra kończy się gdy któraś z baz straci swoją moc. Warto zatem czasami się poświęcić i gdy mamy zbyt dużą ilość energii w jednej bazie, a w pozostałych zbliża się ona do zera to wykorzystać dostępne nadwyżki.
Jak wspomniałem już powyżej grafika nie zachwyca. Nie można powiedzieć, że jest ona brzydka, plansze są w lekko pastelowych barwach, ale wyświetlanie ciągle tych samych kolorów powoduje, że po jakimś czasie nasze oczy dostrzegają graficzną biedę. Mimo to w tym przypadku nie jest to wada! Jeżeli tylko wkręcimy się w zabawę (a o to nie trudno) to na oprawę audio-wizualną nie będziemy zwracać w ogóle uwagi. Niestety mimo, iż rozrywka na początku wciąga niesamowicie to po dłuższym czasie (w moim przypadku po kilku dniach) gra się znudziła. Od tamtego czasu od czasu do czasu do niej wracam, jednak są to już tylko sesje maksymalnie pół godzinne.
Mimo, iż Gyro zostało stworzone przez polskiego dystrybutora – Submachine Factory to gra jest dostępna tylko w języku angielskim. Tekstu na ekranie raczej zbyt dużo nie znajdziemy, dlatego tym bardziej byłby to miły akcent, gdyby gra była spolszczona.
Początkowo Gyro było dostępne w wersji bezpłatnej. Aktualnie dla systemu Android dostępny jest tylko jeden tryb w wersji darmowej, natomiast za dostęp do pozostałej części i możliwość zablokowania reklam przyjdzie nam zapłacić 2 dolary. Jeżeli jednak nie chcemy wydawać pieniędzy to możemy skorzystać z dodatkowej opcji, w której musimy zdobyć 300 punktów oglądając reklamy, oceniając grę, zapraszając znajomych lub robiąc 50 pompek ( ;-) ). Gra była też dostępna wcześniej na iOS jednak twórcy zrezygnowali z umowy z dystrybutorem gry i automatycznie wersja ta zniknęła z AppStore.
Podsumowując Gyro to świetna pozycja na zabicie nudy. Na początku niemiłosiernie wciąga i choć po jakimś czasie może nam się znudzić to i tak do niej wrócimy raz na jakiś czas. Oprawa graficzna choć nie chwyta za serce to jest poprawna i nie w żaden sposób nie przeszkadza w zabawie, a wręcz przeciwnie – niejako ją wspiera.